Witajcie w nowym roku! Ponieważ to pierwszy wpis, chcę Wam życzyć, aby ten rok przyniósł Wam wiele wspaniałych chwil, powodów do radości i sukcesów w pracy, a przede wszystkim życzę dużo zdrowia i miłości. A problemy niech trzymają się od Was jak najdalej :*
Żałuję, że już jest po Świętach, bardzo lubię czas przygotowań do Bożego Narodzenia, dekorowanie domu, szukanie prezentów, oglądanie filmów i czytanie powieści, w których śniegu nie brakuje ;) A same Święta lubię za czas spędzony z bliskimi. Po raz pierwszy to my organizowaliśmy Wigilię, trochę stresu było, bo zależało mi by goście już od progu poczuli magiczny klimat Świąt. I tak też się stało, była to dla Nas wyjątkowa Wigilia. W moim rodzinnym domu, to właśnie spotkanie przy wigilijnym stole jest najważniejsze, natomiast w rodzie mojego Męża pierwszego dnia Świąt jest wielka feta, a Wigilia nie trwa dłużej niż godzinę. Ciekawa jestem jak jest u Was?
Tradycyjnie po pojawieniu się pierwszej gwiazdki, spróbowaniu 12 potraw przychodzi pora na prezenty. Co roku sprawia mi wiele radości kupowanie podarków dla najbliższych, oczywiście lubię też dostawać prezenty. Pod choinką znalazłam jonizującą szczotkę do włosów, zegarek Casio retro, o zakupie którego myślałam już od dawna oraz trylogię Władcy Pierścieni na DVD , którą kocham od wielu lat❤️❤️❤️
Nowy rok- stara ja, czy nowy rok - nowa ja. Które z tych powiedzeń pasuje do Was bardziej , bo do mnie to pierwsze ;)
Jaki był dla mnie 2019 rok, dobry czy zły? Nie potrafię tego ocenić, chyba po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji. Pierwsza połowa roku była udana, jedną z ważniejszych rzeczy było wzięcie się za siebie i odwiedzenie lekarzy, powrót do pisania, założenie bloga. Pojawiły się też pomysły na podróże, których w tym roku nie zabrakło. Byłam we Włoszech, na Bałkanach, w Pradze i Wiedniu. Nie zabrakło też wycieczek po Polsce: Kazimierz Dolny, Warszawa, Lublin, Kraków oraz kilka miejscowości w Świętokrzyskiem (Szydłów, Czarniecka Góra, Busko Zdrój, Opatów, Ujazd). Zdecydowanie był to rok podróżniczy. Kolejny sukces to ograniczenie kontaktu z osobami, które miały na mnie negatywny wpływ. To był dopiero początek, jeszcze jest kilka toksycznych osób zostało. Słabo szło mi czytanie książek w ubiegłym roku, za to obejrzałam wiele dobrych filmów i seriali. W kinie byłam, aż 20 razy. Nie żałowałam czasu na rozrywki i na spotkania ze znajomymi. Zauważyłam, że zmieniło się moje podejście do kosmetyków. Coraz częściej sięgam po produkty z bardziej naturalnymi składami, stawiam również na polskie marki oraz rezygnuję z kosmetyków, które są testowane na zwierzętach.
W drugiej połowie roku zaczęłam mieć niespodziewane problemy zdrowotne, o których już Wam pisałam. Sprawiło to, że czuję się teraz wyczerpana. Aktualnie szukam sposobu na naładowanie baterii i odnalezienie spokoju. Gdyby nie problemy zawodowe i zdrowotne, byłby to bardzo dobry rok, oby 2020 był lepszy i spokojniejszy :D
Czas na lżejsze tematy, czyli zakupy. Po Świętach zaczęły się pierwsze większe wyprzedaże, z których oczywiście już skorzystałam. Największym zaskoczeniem okazał się dla mnie dział męski w Reserved, gdzie wypatrzyłam wiele ciekawych t-shirtów i swetrów nie dla Męża, ale dla siebie. Kupiłam dwie rzeczy, pewnie wrócę po następne.
A to moje kosmetyczne nowości:
Zaczynam przygodę z kwasami i kosmetyki marki The Ordinary. Cała oferta wydaje się być bardzo ciekawa, na początek postanowiłam wypróbować trzy produkty: kofeinowe serum pod oczy, emulsję do twarzy z cynkiem i niacynamidem oraz serum z retinoidami. Znacie tę markę?
Zapas maseczek uzupełniony ;) Kupiłam kolejne opakowanie maseczki oczyszczającej Himalaya, o której pisałam już na blogu
KLIK, natomiast maseczki Marion skusiły mnie swoimi opakowaniami.
Skromna kolorówka, czyli dwa lakiery do paznokci. Bordowy Golden Rose z serii WOW! idealny kolor na Święta oraz Sally Hansen w szaroniebieskim odcieniu. Następny produkt to maskara do brwi Eveline Brown& Go.
Ponownie zdecydowałam się na zakup kosmetyków Seboradin przeciw wypadaniu włosów. Ostatnio mam problem z nadmiernym wypadaniem włosów, już kiedyś stosowałam te ampułki i byłam zadowolona z ich działania, włosy przestały mi wypadać garściami, ale i pojawiło się mnóstwo tzw baby hair. Liczę na takie same efekty.
Blogowe plany na styczeń to oczywiście kolejna dawka kosmetycznych recenzji. Na szczęście mam już zrobione zdjęcia, niestety pogoda ostatnimi czasy bardzo miesza mi w planach. Podzielę się z Wami moim podejściem do planowania, a także fotorelacją z wizyty w Królewskim Ogrodzie Światła w Wilanowie.
Jeszcze raz, życzę Wam samych wspaniałych chwil w 2020 roku :*
Ciekawa jestem, jaki był dla Was rok 2019?