W te wakacje w Rossmannie można znaleźć kilka nowości z serii Isana Botanical, które są reklamowane jako kosmetyki ekologiczne i wegańskie. Produkty dostępne w tej serii to:
-dwa rodzaje ampułek zawierających koncentrat wygładzający: Brokuł & Aloes i Nasiona chia & jarmuż
- trzy rodzaje masek na tkaninie: Brokuły & nasiona Chia, Imbir & Jarmuż, Jaogdy acai & awokado.
Zdecydowałam się na zakup dwóch produktów, a dokładniej dwóch masek Brokuły & nasiona Chia, Imbir & Jarmuż.
Isana, Tuchmaske Botanical Chiasamen & Brokkoli (Maska w płacie `Nasiona chia i brokuł`)
Isana, Tuchmaske Botanical Ingwer & Grünkohl (Maska w płacie `Imbir i jarmuż`)
cena: 6,99 zł
Pierwszą rzeczą, na którą zawróciłam uwagę były opakowania tych kosmetyków, proste i kojarzące się z innymi produktami ekologicznymi. Ciekawa byłam też jak będą pachnieć brokułami, jarmużem? Jednak najważniejsza kwestia to oczywiście działanie.
Obie maski Brokuły & nasiona Chia, Imbir & Jarmuż, przeznaczone są do skóry suchej i wymagającej, maska żółta z jarmużem ma także zmniejszać drobne zmarszczki, obie maski zawierają kwas hialuronowy.
Po wyjęciu masek z opakowań okazało się, że mają przyjemne, delikatnie perfumowane i świeże zapachy, na pewno nie warzywne. Każda jest w innym kolorze, ta z imbirem jest żółta, natomiast ta z brokułami w kolorze ciemno-miętowym. mają również wzorki warzyw wchodzących w ich składy. Świetnie to wygląda. Obie maski są bardzo dobrze nasączone esencją, a otwory na oczu, usta i nos znajdują się w odpowiednich miejscach, w okolicach brody maski niestety słabo przylegają do twarzy.
Obie maski zaaplikowałam tuż przed pójściem spać, na około 20 minut, po tym czasie maski były nadal mokre. A to co pozostało na twarzy delikatnie wklepałam opuszkami palców w skórę.
Według mnie lepsza okazała się maska żółta, czyli ta wersja z imbirem. Skóra po niej była o wiele lepiej nawilżona i jędrniejsza, niż po zastosowaniu maski z brokułem. Co nie znaczy, że ta druga była zła, tylko efekty trochę słabsze. Poza tym obie maski wpłynęły pozytywnie na poprawę wyglądu o kondycji skóry, która stała się bardziej promienna i gładsza. Efekty te utrzymują się przez cały następny dzień, czyli tak jak zapewniał producent. Dodatkowo maska z imbirem delikatnie rozjaśniła przebarwienia na skórze.
Podsumowując: ciekawią mnie inne produkty z tej serii Isany. Dobrze, że marki mają w swoich ofertach produkty bardziej ekologiczne i odpowiednie dla wegan. Maski są warte przetestowania. Szczególnie polecam wersję żółtą z imbirem i jarmużem, która fajnie nawilża. Mogą być problemy z dostępnością tych masek, gdyż nie we wszystkich Rossmanach można je kupić.
Trafiłyście na te maski w Rossmannie?
Widziałam je, ale nie kupiłam - jakoś mnie nie szczególnie zainteresowały. Od masek w płachcie wolę te zwyczajne - kremowe :) Ale fajnie, że się sprawdziły!
OdpowiedzUsuńFajnie, że oferta Isany tak się poszerza :)
OdpowiedzUsuńMoże na wersję z imbirem kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają jakieś nadruki na samej płachcie :D
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za maskami na tkaninie.
OdpowiedzUsuńuooo nie widziałam jeszcze tych masek od Isany :D na pewno z ciekawości sprawdzę ;D
OdpowiedzUsuńzobaczę je sobie, gdy będę w Rossmannie. Też mi się opakowania tak skojarzyły :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zraziłam sie do maseczek Isana po tym jak wypróbowałam tą wersję Peel Of... okropnie śmierdziała alkoholem :/
OdpowiedzUsuń