3.4.20

Podsumowanie marca| kosmetyczne nowości| muzyka| życie w czasach zarazy

Witajcie w kwietniu :)
Czy ktokolwiek spodziewał się, że marzec będzie tak wyglądać? Ciężko jest się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Każdy z nas odczuwa negatywne skutki pandemii i narodowej kwarantanny. Cierpi na tym nasze samopoczucie, zdrowie, relacje z bliskimi, praca, finanse.  Dla mnie najgorsza jest niepewność i strach. Chociaż, pierwszy tydzień kwarantanny wspominam bardzo dobrze. Wyspałam się, odpoczęła, byłam też na dłuższym spacerze (jak do tej pory jedynym), nadrobiłam kilka zaległości. Jednak, po 20 dniach mam już dosyć zamknięcia. Wiadomo, że i tak mam lepiej niż inni, którzy muszą pracować, mają kontakt z innymi, jak chociażby mój Mąż, nie wspominając o służbie medycznej, która ma bezpośredni kontakt z chorymi i cierpi z powodu braku odpowiedniego sprzętu czy podstawowego zabezpieczenia. Gdy dotarły do mnie pierwsze informacje o tym, że personel medyczny prosi o rękawiczki i maseczki, poczułam złość i zażenowanie. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć brak respiratorów, są to drogie rzeczy, ale maseczki????
Najgorsze były dni, kiedy kilka godzin spędzałam na czytaniu wiadomości dotyczących koronawirusa. Przeraża mnie również agresja i hejt w komentarzach w internecie. Ludzie są bardzo sfrustrowani tą sytuacją i niestety czują potrzebę wyładowania się na kimś. Obrywają często niewinni. Sama tego doświadczyłam, gdy popróbowałam wytłumaczyć pewnej kobiecie z czego wynika zamieszanie w oświacie. Nie docierały do niej żadne argumenty, zaczęła mnie atakować. Ostatecznie zostałam zablokowana.
Dla własnego dobra zaczęłam dozować sobie informacje o obecnej sytuacji, wychodzi mi to na zdrowie. Żałuję, że nie mam psa ;) bo moje jedyne wyjścia ograniczają się do wycieczek raz na kilka dni do sklepu spożywczego.

Wszystko, co wydarzyło się do 13 marca, wydaję się takie odległe. A był to całkiem fajny początek miesiąca. Prawie zapomniałam o tym, że byłam w Wilnie. Muszę wrzucić relację na bloga, bo jest to miasto warte odwiedzin.
Mimo wszystko, w marcu nie zabrakło miłych chwil. Był przecież Dzień Kobiet, minął rok jak założyłam bloga i moje 33 urodziny. Akurat one pozostaną na długo w mojej pamięci. Kojarzycie może memy dotyczących osób urodzonych w marcu\ kwietniu, które siedzą samotnie z tortem. Taże u mnie było podobnie ;) Były też prezenty, czyli kolejne przyjemności.

Czasu na słuchanie muzyki mi nie brakuje, od bliskich dostałam te dwie wspaniałe płyty polskich twórców. Utwory z płyty Dawida Podsiadło znałam już wcześniej, ulubioną piosenką niezmiennie, od właściwie premiery singla, jest "Nie ma fal". Natomiast z płyty Darii Zawiałow, tylko dwie. A moją ulubioną piosenką jest "Gdybym miała serce" oraz "Nie odbiję się od Ciebie". Dziewczyna ma bardzo fajny głos, płyta jest rytmiczna, kawałki szybko wpadają w ucho.
W ramach prezentu urodzinowego dostałam bransoletkę marki Pandora i trzy charmsy. Każdy ma dla mnie duże znaczenie, walizka symbolizuje moją największą miłość, czyli podróże, serce z drzewem to symbol przywiązania do rodziny, a imbryczek wybrałam sama dla upamiętnienia tego bloga.

Na blogu jakiś czas temu pisałam o kosmetyku marki Hej Organic! KLIK. Pisałam wtedy, że z chęcią wypróbuję jakieś nowe produkty, akurat ten zestaw kosmetyków również dostałam na urodziny.

Trochę nowości kosmetycznych wpadło przy okazji robienia zapasu mydła do mycia rąk, zakupów w Lidlu lub osiedlowym sklepie. Siedząc w domu nie maluję się, wyjątek stanowi malowanie paznokci. Za to dobrze idzie mi zużywanie produktów pielęgnacyjnych. Wreszcie zużywam zapasy maseczek, nie sądziłam, że mam ich aż tyle. Nie wychodzę z domu więc działam też z kwasami.
Na koniec kosmetyki marki Bandi, które zamówiłam po rekomendacji Justyny z LGS, która zachwalała Bio-esencję naprawczą tej marki, a że akurat na stronie była promocja 1+1 gratis, skusiłam się na witaminowy olejek do demakijażu.

Zawsze na koniec pojawiało się kilka słów o tym, co pojawi się na blogu.  Ciężko jest coś planować. Na pewno pojawi się post z fotorelacją z Wilna oraz wpis z maskami na dłonie, o moich ulubionych kolorach lakierów do paznokci na wiosnę i lato, będzie też pierwsze denko na blogu. Zastanawiam jeszcze na tematem miesiąca. Bo pandemia pokrzyżowała mi plany. Ehh....

Tęsknię za normalnością ...
Najchętniej poszłabym na mega długi spacer po lesie, przewietrzyła głowę. Ale boję się, że wlepią nam mandat, albo gdzieś na trasie zatrzyma nas policja i będą kazali zawrócić do domu. Niestety, znajomi mieli taką sytuację. Także siedzę, grzecznie w domu.


A jak Wy znosicie obecną sytuację?


23 komentarze:

  1. Też bym poszła na spacer odświeżyć myśli, ale niestety wiem, że nie mogę, więc organizuje sobie czas w domu na porządkach, oglądaniu filmów i układaniu puzzli, co uwielbiam od dziecka, a nie miałam na to czasu tak naprawdę 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukladanie puzzleli to świetny pomysł, też muszę wyciągnąć swój, czekają od roku żebym je w końcu ułożyła 👍

      Usuń
  2. Do lasu chodzić nie wolno, ale polować już tak. Za dużo absurdów się porobiło :/ Bardzo ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam o takim przepisie, to jest chore :-| dziękuję, w poście przelałam wszystko to co od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie

      Usuń
  3. Uwielbiam Dawida i znam każdy utwór z tej płyty, aczkolwiek "Nie ma fal" umieściłabym chyba końcu mojej listy :P Albo jaki przed ostatni, za dużo go w radiu.. Darię też lubię, ale w nie znam wszystkich piosenek. Rzeczywiście pandemia pokrzyżowała wiele planów :/ Ja mam ten przywilej, że mam spory ogródek, więc mogę spokojnie z niego korzystać.
    Czekam z niecierpliwością na post z denkiem, bardzo się ucieszyłam jak napisałaś, że zaczynasz tą serię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci zazdroszczę ogródka 😍 teraz boję się nawet na chwilę żeby przejść się po osiedlu, jeszcze policja wlepi mi mandat. Co do denka, mam już sporo produktów nazbieranych. Mnie zbrzydła przez to, że tak często puszczało radio piosenka Małomiasteczkowy. Najpierw się zachwycałam, a potem wyłączałam radio 😉

      Usuń
    2. Znaczy mnie jakoś od początku nie ma fal może nie, że nie przekonywało, ale tak bez szału :) Ale małomiasteczkowy mimo częstego puszczania lubię, chyba w pewien sposób się z nią utożsamiam, bo jestem właśnie.. małomiasteczkowa! :D Ale sama chyba bardziej lubiłam jego starze piosenki mam wrażenie. Chociaż nadal zaliczam go do grona ulubionych wykonawców!

      Usuń
  4. Ja mam ogród, więc naprawdę nie mogę narzekać. Zbieram siły, chodze ze swoimi pieskami po mojej posesji, odpoczywam.. :-)) no i robię rzeczy, na ktore wcześniej nie miałam czasu..
    Trzymaj się!

    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psiaka chciałam "ukraść" rodzicom Męża, żeby mieć możliwości wyjścia z domu ;)

      Usuń
  5. Ja też z marca, więc u mnie z urodzinami było podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuu, nietypowe urodziny. Wszystkiego najlepszego!💐

      Usuń
  6. Czekam na relację z Wilna! Ja dosłownie przed zamknięciem granic byłam we Lwowie, choć wydaje mi się, jakby to było daaawno temu. Po powrocie zrobiłam sobie 14 dni kwarantanny, podczas których nie wychodziłam z domu, a jedyny kontakt z ludźmi miałam przez internet. Jakoś to zniosłam, choć łatwo nie było. Teraz w sumie też za wiele się w mojej sytuacji nie zmieniło, z tą tylko różnicą, że raz na kilka dni idę do sklepu albo ze śmieciami :) Znoszę to wszystko całkiem nieźle, właśnie dzięki temu, że jak najmniej czytam wiadomości i tego wszystkiego, co z koroną związane.
    A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, spełnienia marzeń i oby jak najszybciej możliwość podróżowania wróciła :D Ja z przyjaciółką też jej urodziny świętowałam przez Internet, wypiłyśmy po piwku do ekranu i tyle było, także wspomniany przez Ciebie mem jest mi doskonale znany :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mądre posunięcie z Twoje strony z tą kwarantanną, nie każdy zachowuje się tak odpowiedzialnie. Od kilku dni raz dziennie sprawdzam tylko nagłówki i lepiej mi, gdy nie znam szczegółów wiadomości z kraju i świata. Dziękuję za życzenia, teraz myśli o podróżowaniu są strasznie odległe.

      Usuń
  7. Marzec mimo wszystko minął mi szybko. U mnie w pracy wprowadzili system rotacyjny, więc jak siedzę w domu to czuję ulgę. W pracy zawsze ktoś podaje statystyki, snuje czarne myśli, a w domu serwuję sobie detoks informacyjny i od razu lepsze samopoczucie. Sytuacja jest poważna, ale w tych trudnych czasach wszyscy powinniśmy być dla siebie życzliwi. Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy jeszcze chodziłam do pracy bardzo się wzajemnie nakrecaliśmy. Miałam wrażenie, że jak tylko oddalę się od domu o 2 metry, zaraz złapię koronawirusa. Paranoja, na szczęście to mi minęło.
      Masz 100% racji👍 powinniśmy być życzliwi i przy okazji wspierać się, bo każdy z nas w inny sposób znosi tę sytuację, popełniamy też błędy ale to nie oznacza, że od razu trzeba atakować. Pozdrawiam cieplutko 😘

      Usuń
  8. Bardzo fajny pomysł na zdjęcia we wpisie. A co do pandemii, ja też dość długo pracowałam, choć byliśmy wszyscy niesamowicie przerażeni. Tak naprawdę nikt nie skupiał się na pracy... cieszę się, że mogę siedzieć w domu i że nie straciłam pracy. Zdaję sobie sprawę, że jestem na uprzywilejowanej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 99% też wiem, że nie stracę pracy, to niebywałe szczęście w tych czasach. O jedno duże zmartwienie mniej, a wszystko inne pozostaje niepewne. Jak bumerang ciągle do mnie wraca pytanie "jak długo jeszcze to potrwa", nawet w przybliżeniu nie potrafi nikt powiedzieć.

      Usuń
  9. Mi marzec zleciał dość szybko. Nudzić się jakoś nie nudzę ale bardzo brakuje mi ruchu. Staram się czasem chodzić na spacery. Darie Zawiałow bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczy które mogę robić w domu jest mnóstwo i jeszcze dużo czasu musiało by minąć, żebym stwierdziła, że mi się nudzi, ale to wszystko nie jest w stanie zastąpić mi wyjścia z domu i spacerów

      Usuń
  10. Ja również staram się dozować te wiadomości, które w większości są negatywne bo naprawdę można od tego oszaleć. I też tęsknię za tą normalnością. Za spacerem, spokojnym wyjściem z domu.
    Kosmetyki BANDI lubię ale głównie używam tych do włosów i Ekoceutyki- bardzo polecam np. żel do mycia twarzy (z tej serii naturalnej); ale też peeling do skóry głowy i trichoekstrakt.
    Ps bardzo u Ciebie przyjemnie, inspirująco. Już dodałam Twój blog do listy czytelniczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę, że odwiedziłam mojego bloga i dodałaś go do obserwowanych :D

      Usuń
    2. :) Troszkę ciężko odnaleźć odpowiedzi na komentarze, bo nie ma powiadomień, ale jakoś się udało :)

      Usuń
  11. trochę się cofnęłam w czasie, ale uwielbiam takie podsumowania ;)!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 PRZY KUBKU HERBATY , Blogger