24.5.19

L'OREAL Magic Retouch | Błyskawiczny spray do retuszu odrostów i siwych włosów

L'OREAL Magic Retouch Błyskawiczny spray do retuszu odrostów i siwych włosów

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie lubię chodzić do fryzjera. Unikam jak tylko mogę. Winą za to obarczam pewną fryzjerkę, która kilka lat temu zrobiła mi koszmarna grzywkę, która jeszcze była na tyle krótka, że nie szło jej poprawić. I chociaż teraz chodzę do naprawdę dobrej fryzjerki, to zwlekam z wizytą. A niestety pomimo, że dopiero mam 32 lata, to moim problemem są siwe włosy. Dlatego między wizytami w salonie fryzjerskim muszę tuszować "oznaki starzenia się" i odrosty. Z tego powodu zdecydowałam się wypróbować spray L'Oreal Magic Retouch w kolorze Brąz/Brown.


L'OREAL Magic Retouch Błyskawiczny spray do retuszu odrostów i siwych włosów
cena: ok. 25 zł  

Ten spray to tymczasowe maskowanie odrostów i siwych włosów. Aplikujemy go podobnie jak suchy szampon. W sumie to taki suchy szampon połączony z farbą do włosów. Ja spryskuję po prostu przedziałek, dwa szybkie ruchy i siwe włosy oraz odrosty znikają. Zaznaczam, że nie spryskuję całych włosów, tylko te przy przedziałku. Ten efekt utrzymuje się do pierwszego mycia włosów. Przy aplikacji trzeba uważać i zasłonić czoło, podobnie jak przy stosowaniu lakieru do włosów, ponieważ spray brudzi i ciężko jest domyć skórę. Jedno opakowanie starcza mi na około 12 użyć. Dostępna gama kolorystyczna jest bogata, na pewno dobierzecie kolor odpowiedni dla siebie. Poza tym, ten kolor w pewien sposób dopasowuje się do naszego koloru włosów, i wygląda to bardzo naturalnie. Nie ma wyraźnych granic pomiędzy moim kolorem włosów, a włosami pokrytymi sprayem. Odcień na jaki się zdecydowałam to Brąz, na opakowaniu jest dość jasny, na włosach jest zdecydowanie ciemniejszy. Moja mam kupiła najjaśniejszy blond i również w rzeczywistości okazał cię ciemniejszy.

Największym minusem Magic Retouch jest to, że nawet jak spray wyschnie na włosach to nadal brudzi. Zimą czapki niestety były od środka brązowe, ślady mogą zostać na pościeli, a gdy będziemy dotykać rękoma włosów też mogą się ubrudzić. W dotyku włosy są szorstkie i pod palcami czuć, że są czymś pokryte. Mimo wszystko wizualnie wygląda to bardzo dobrze i jeżeli dobrze rozpylicie spray nikt się nie zorientuje, że go użyłyście.



Podsumowując: Spray Magic Retouch sprawdza się u mnie bardzo dobrze jako tymczasowe rozwiązanie pomiędzy wizytami u fryzjera. W błyskawiczny sposób pozbywam się odrostu i siwych włosów. Efekt jest naturalny, minusem jest to że niestety brudzi.


Co sądzicie o takich doraźnych rozwiązaniach?

14 komentarzy:

  1. Faktycznie widać różnicę :D Szkoda tylko,że brudzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, z drugiej strony nie jest spray, którego używa się ciągle, więc na pewne niedogodności można przymknąć oko ;-)

      Usuń
  2. Na prawdę nie spodziewałam się tak fajnego efektu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też pozytywnie zaskoczył ten produkt, nie sądziłam że pokryje siwe włosy :-)

      Usuń
  3. Wow naprawdę widać różnice :) Szkoda tylko, że wszystko brudzi i czapkę i pościel i ręce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brudzi, ale też nie ma problemów z dopraniem pościeli czy ubrań. Z dłoni schodzi trochę ciężej, ale wystarczy zwykle mydło i po problemie :-)

      Usuń
  4. Nie potrzebuję takiego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki nie farbowałam włosów nie potrzebowałam też nie potrzebowałam, a teraz ten spray to moje must have :)

      Usuń
  5. Szkoda, że brudzi bo efekt jest taki jak trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Różnica ogromna, więc warto go używać. szkoda tylko,że brudzi.
    Polecę ten sprej mojej mamie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też fryzjerka zrobiła straszną grzywke było to bardzo dawno temu. Od tego czasu przez lata farbę robiłam w domu... Rok temu znalazłam fajną fryzjerkę ale dalej mam taki uraz że włosy podcina mi siostra pokazując non stop ile tnie :D fajny efekt końcowy myślę że takie rozwiązanie od czasu do czasu to dobra sprawa. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 PRZY KUBKU HERBATY , Blogger