Czy często chodzicie do kina? U mnie wygląda to tak, że są miesiące jak ten, że byłam w kinie 4 razy, i takie, że nie byłam ani razu. Średnio chodzę do kina dwa razy w miesiącu. Wizyty w kinie to jedna z moich ulubionych rozrywek. Oglądanie ulubionych bohaterów na dużym ekranie, to zupełnie inne doznania niż zobaczenie filmu w domu. Duży ekran, dobre nagłośnienie i wygodne fotele. Chodzę do kina ponieważ nie mogłabym czekać na niektóre filmy aż wyjdą na DVD, dotyczy to głównie serii np. Avengersi, Gwiezdne Wojny itp. Oglądanie też tego typu filmów na dużym ekranie sprawia większą przyjemność. Wyjście do kina to również powód by wyjść z domu, iść na randkę z mężem, spotkać się ze znajomymi. Lubię również chodzić do kina sama. Samodzielnie podejmuję decyzje co i o której oglądam, nie muszę pytać czy komuś ten termin i godzina odpowiadają.
A na czym byłam w tym miesiącu w kinie?
Spider-Man: Daleko od domu
Akcja filmu rozgrywa się po wydarzeniach w Avengers: Koniec gry. Peter Parker przeżywa śmierć Tony'ego Starka. Chce odpocząć po tych wszystkich wydarzeniach na szkolnej wycieczce, a także wreszcie wyznać, co czuje do MJ. Niestety, zło czai sie wszędzie, nawet w pięknej Wenecji.
Tom Holland w roli Petera Parkera, to mój ulubiony Spider-Man, jest w roli bardzo naturalny, taki chłopak z sąsiedztwa. Dostałam wszystko to na co liczyłam, świetne efekty specjalne, widowiskowe sceny walki, a przede wszystkim ciekawą fabułę okraszoną dobrym humorem. Spodobało mi sie również to, że akcja filmu rozgrywa sie w Europie, w miejscach mi bliższych niż Stany. Polecam tym, którzy chociaż trochę orientują się w uUniversum Marvela i którzy oglądali pierwszy film o Spider-Manie.
Yesterday
Co by było, gdyby nie istniała muzyka zespołu The Beatles? Jack kocha muzykę i stara się zaistnieć w branży muzycznej, pomaga mu w tym jego przyjaciółka i menadżerka Ellie. Napisać przebój nie jest łatwo. Pewnego dnia na kilka sekund na całym świecie zabrakło prądu, w tym czasie Jack akurat ma wypadek u trafia do szpitala. Następnego dnia mężczyzna budzi się w rzeczywistości, w ktorej nikt oprócz niego nie zna piosenek Beatlesów. Czy to jego szansa by odnieść sukces śpiewając ich piosenki?
Warto podkreślić na samym wstępie, że nie jest to film o słynnym zespole The Beatles, a jedynie są wykorzystane piosenki z ich repertuaru. A widząc komentarze na filmwebie, część osób poszła na Yesterday, myśląc że będzie to kolejne Bohemian Rhapsody czy Rocketman.
Bardzo sympatyczny film, który miło mi się oglądało wczesnym popołudniem. Fabuła prosta i dość przewidywalna, ale nie można się na tym filmie nudzić. Przyjemny i ciekawy humor, chociaż wzruszyć też się można. W Yesterday nie ma przemocy, wulgaryzmów itp rzeczy, dzięki czemu jest filmem dla każdego. Bardzo fajna rola Eda Sheerana, który zagrał samego siebie, przy okazji pokazał też dystans do siebie. Yesterday to film, przy którym na pewno się zrelaksujecie iktóry mozna określić jednym słowem "fajny".
I znowu zgrzeszyliśmy Dobry Boże!
Małżeństwu Claude i Marie ciężko było pogodzić się z tym, że ich cztery córki wyszły za mąż za mężczyzn o odmiennym pochodzeniu i religii. Gdy sytuacja w rodzinie wydaje sie być stabilna, małżonkowie dowiadują się, że ich córki wraz z rodzinami planują wyjechać na stałe z Francji. Teraz Claude i Marie dołożą wszelkich starań by powstrzymać bliskich przed wyjazdem.
Bardzo się ucieszyłam na wieść o drugiej części świetnej francuskiej komedii Za jakie grzechy dobry Boże. Pierwsza część okazała się wielkim hitem, a ja na nowo odkryłam komedie francuskie, szczególnie polecam takie tytuły jak: Dusigrosz, Babcia Gandzia, Jeszcze dalej niż północ, Alibi.com, Rozumiemy się bez słów.
Oczywiście kontynuacja mnie zachwyciła. Humor taki sam jak w jedynce, cała sala wielokrotnie wybuchała śmiechem (ja też). Widać, że nie jest to film kręcony na siłę, jest naprawdę dobry i utrzymuje wysoki poziom pierwszej części. Zdecydowanie warto wybrać się do kina.
W deszczowy dzień w Nowym Jorku
Para studentów przyjeżdża do Nowego Jorku na weekend. Dziewczyna w tym czasie ma przeprowadzić wywiad ze znanym reżyserem. I chociaż para miała ze sobą spędzić kilka romantycznych chwil, ciągle się mijają. Każde z nich w tym czasie przeżywa własne przygody.
Filmy Woodego Allena mają specyficzny klimat. To co pojawia się na ekranach i jest charakterystyczne dla jego filmów, to: inteligentnie prowadzone dialogi o życiu, sztuce, miłości, lekki humor , świetnie oddająca klimat filmów muzyka oraz to, że niektóre wątki są nieco oderwane od rzeczywistości. I taki jest też najnowszy film tego znanego reżysera, który wprowadził mnie w miły nastrój, akurat na konic urlopu. Ten film to też trochę inne spojrzenie na komedie romantyczne.
Czy często chodzicie do kina?
Na czym ostatnio?
A na czym byłam w tym miesiącu w kinie?
Spider-Man: Daleko od domu
Akcja filmu rozgrywa się po wydarzeniach w Avengers: Koniec gry. Peter Parker przeżywa śmierć Tony'ego Starka. Chce odpocząć po tych wszystkich wydarzeniach na szkolnej wycieczce, a także wreszcie wyznać, co czuje do MJ. Niestety, zło czai sie wszędzie, nawet w pięknej Wenecji.
Tom Holland w roli Petera Parkera, to mój ulubiony Spider-Man, jest w roli bardzo naturalny, taki chłopak z sąsiedztwa. Dostałam wszystko to na co liczyłam, świetne efekty specjalne, widowiskowe sceny walki, a przede wszystkim ciekawą fabułę okraszoną dobrym humorem. Spodobało mi sie również to, że akcja filmu rozgrywa sie w Europie, w miejscach mi bliższych niż Stany. Polecam tym, którzy chociaż trochę orientują się w uUniversum Marvela i którzy oglądali pierwszy film o Spider-Manie.
Yesterday
Co by było, gdyby nie istniała muzyka zespołu The Beatles? Jack kocha muzykę i stara się zaistnieć w branży muzycznej, pomaga mu w tym jego przyjaciółka i menadżerka Ellie. Napisać przebój nie jest łatwo. Pewnego dnia na kilka sekund na całym świecie zabrakło prądu, w tym czasie Jack akurat ma wypadek u trafia do szpitala. Następnego dnia mężczyzna budzi się w rzeczywistości, w ktorej nikt oprócz niego nie zna piosenek Beatlesów. Czy to jego szansa by odnieść sukces śpiewając ich piosenki?
Warto podkreślić na samym wstępie, że nie jest to film o słynnym zespole The Beatles, a jedynie są wykorzystane piosenki z ich repertuaru. A widząc komentarze na filmwebie, część osób poszła na Yesterday, myśląc że będzie to kolejne Bohemian Rhapsody czy Rocketman.
Bardzo sympatyczny film, który miło mi się oglądało wczesnym popołudniem. Fabuła prosta i dość przewidywalna, ale nie można się na tym filmie nudzić. Przyjemny i ciekawy humor, chociaż wzruszyć też się można. W Yesterday nie ma przemocy, wulgaryzmów itp rzeczy, dzięki czemu jest filmem dla każdego. Bardzo fajna rola Eda Sheerana, który zagrał samego siebie, przy okazji pokazał też dystans do siebie. Yesterday to film, przy którym na pewno się zrelaksujecie iktóry mozna określić jednym słowem "fajny".
I znowu zgrzeszyliśmy Dobry Boże!
Małżeństwu Claude i Marie ciężko było pogodzić się z tym, że ich cztery córki wyszły za mąż za mężczyzn o odmiennym pochodzeniu i religii. Gdy sytuacja w rodzinie wydaje sie być stabilna, małżonkowie dowiadują się, że ich córki wraz z rodzinami planują wyjechać na stałe z Francji. Teraz Claude i Marie dołożą wszelkich starań by powstrzymać bliskich przed wyjazdem.
Bardzo się ucieszyłam na wieść o drugiej części świetnej francuskiej komedii Za jakie grzechy dobry Boże. Pierwsza część okazała się wielkim hitem, a ja na nowo odkryłam komedie francuskie, szczególnie polecam takie tytuły jak: Dusigrosz, Babcia Gandzia, Jeszcze dalej niż północ, Alibi.com, Rozumiemy się bez słów.
Oczywiście kontynuacja mnie zachwyciła. Humor taki sam jak w jedynce, cała sala wielokrotnie wybuchała śmiechem (ja też). Widać, że nie jest to film kręcony na siłę, jest naprawdę dobry i utrzymuje wysoki poziom pierwszej części. Zdecydowanie warto wybrać się do kina.
W deszczowy dzień w Nowym Jorku
Para studentów przyjeżdża do Nowego Jorku na weekend. Dziewczyna w tym czasie ma przeprowadzić wywiad ze znanym reżyserem. I chociaż para miała ze sobą spędzić kilka romantycznych chwil, ciągle się mijają. Każde z nich w tym czasie przeżywa własne przygody.
Filmy Woodego Allena mają specyficzny klimat. To co pojawia się na ekranach i jest charakterystyczne dla jego filmów, to: inteligentnie prowadzone dialogi o życiu, sztuce, miłości, lekki humor , świetnie oddająca klimat filmów muzyka oraz to, że niektóre wątki są nieco oderwane od rzeczywistości. I taki jest też najnowszy film tego znanego reżysera, który wprowadził mnie w miły nastrój, akurat na konic urlopu. Ten film to też trochę inne spojrzenie na komedie romantyczne.
Czy często chodzicie do kina?
Na czym ostatnio?