30.6.19

Moje podróże: Co warto zobaczyć w Świętokrzyskiem?

Moje podróże: Co warto zobaczyć w Świętokrzyskiem?
blog pisany przy kubku herbaty

Moją największą pasją odkąd pamiętam są podróże. Nic bardziej mnie nie podnosi na duchu jak myśl o wyjeździe. Mam na myśli te dłuższe kilkudniowe podróże jak i wycieczki jednodniowe. Wiele godzin spędzam poszukując ciekawych miejsc do odwiedzenia. Najwięcej czasu poświęcam na wyszukaniu interesujących miejsc na wyjazdy jednodniowe. A nie jest to takie proste z kilku powodów. Sama podróż samochodem nie może zająć wtedy pół dnia. Najlepiej żeby miejsce docelowe znajdowało się do 120 km od domu. Mieszkając w południowej części Mazowsza, mam blisko do trzech województw: lubelskiego, świętokrzyskiego i łódzkiego. A które odwiedzam najczęściej? Świętokrzyskie. Co warto zobaczyć w Świętokrzyskiem? Wszystko ;)


Moim absolutnym numerem jeden w regionie są ruiny pałacu Krzyżtopór. Ta okazała rezydencja pałacowa powstała w latach 1627-1644 i znajduje się w miejscowości Ujazd. Właścicielem rezydencji był Krzysztof Ossoliński, który długo się nią nie nacieszył, ponieważ zmarł rok po ukończeniu budowy. Historia autorstwa projektu pałacu i jego kształtu pozostaje nie do końca poznana. Jest to powodem do narastania wokół niego legend. Jedną z nich jest opowieść o zastosowaniu w pałacu symboliki liczb nawiązującej do kalendarza: „okien miał tyle, ile dni w roku, pokoi tyle, ile tygodni; sal wielkich tyle, ile miesięcy, a cztery narożne jego baszty odpowiadały liczbie kwartałów”. Brak zachowanych planów budowy oraz sztychów sprzed przebudowy w XVIII wieku uniemożliwia dziś faktyczne odtworzenie wizerunku zamku z połowy XVII wieku.(źródło: Wikipedia)
Ruiny zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Podobno w sali balowej sufit tworzyło ogromne akwarium, a w stajniach wisiały wielkie lustra. W takich miejscach uruchamiam wyobraźnię i próbuję sobie wyobrazić jak to wyglądało te kilka wieków temu, jak korytarzami chodzili właściciele i służba, jak mogły wyglądać różne pomieszczenia. W różnego rodzaju ruinach czuję się też swobodniej niż  zamkach-muzeach, w pełni zaaranżowanych.

W okolicy  Ujazdu znajduje się:
-Opatów z trasą podziemną,
-Kurozwęki i zespół pałacowy oraz hodowla bizonów amerykańskich.
Natomiast,  te miejsce jeszcze chciałabym odwiedzić:
ruiny zamku w Szydłówie, a także ruiny Pałacu Karskich we Włostowie.


Wiele osób zachwyca się Kazimierzem Dolnym, mnie natomiast skradło serce inne miasto, które również położone jest nad Wisłą- Sandomierz, który wyróżnia niesamowity klimat i jest po prostu piękny. W Sandomierz jest wiele ciekawych miejsc do zobaczenia. Można tu przyjechać na jeden dzień lub na weekend. Najważniejsze atrakcje turystyczne to: trasa podziemna, Muzeum Okręgowe mieszaczce się w zamku Królewskim, rejs po Wiśle, spacer wąwozem Królowej Jadwigi, Dom Jana Długosza, jeden z najpiękniejszych Ryneów w Polsce, Park Piszczele.

W okolicy Sandomierza znjaduje się:
-Zamek Baranów Sandomierski,
-i juz woj. podkarpackim Zamek Tarnowskich.


Kolejnym miejscem, do którego chętnie wracam jest stolica województwa świętokrzyskiego, czyli Kielce. Ciekawym miejscem w tym mieście jest Rezerwat Przyrody Kadzielnia. W tym miejscu był kiedyś kamieniołom, w tej chwili wyrobisko wypełniają wody podziemne tworząc Jeziorko Szmaragdowe. Wygląda to jakby w środku miasta wyrosły góry. Kadzielnia stanowi największe skupisko jaskiń na Kielecczyźnie, bo jest ich tu aż 25. Kolejne miejsce, które chętnie odwiedzam jest stary Park Miejski z oczkiem wodnym o powierzchni prawie 8h.
Inne atrakcje turystyczne w Kielcach: Muzeum Wsi Kieleckiej, Muzeum Zabawek i Zabawy, Pałac Biskupów, Skwer Szarych Szeregów i Aleja Sław. Muzeum Stefana Żeromskiego, Rynek i ulica Sienkiewicza i wiele, wiele innych.

A jezeli już będziecie w Kilcach to koniecznie musicie jeszcze odwiedzić te miejsca:
- Jaskinia Raj,
- Zamek Królewski w Chęcinach,
-Dąb Bartek i  Miedziana Góra (więcej o atrakcjach w tej okolicy przeczytacie tutaj KLIK).


Góry Świętokrzyskie to największa wizytówka tego regionu. Miejsca, które musicie koniecznie odwiedzić to oczywiście Święty Krzyż i Łysa Góra (jest to szczyt o wysokości 594 m n.p.m. położony we wschodniej części pasma Łysogór w Nowej Słupi), koniecznie też musicie zdobyć najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich, czyli Łysicę 614 m. n.p.m. Oba miejsca dzieli około 22 km, jadąc z Łysicy do Nowej Słupi droga prowadzi m.in. przez Bodzentyn, gdzie znajdują się ruiny średniowiecznego zamku.
A dla dzieci idealną atrakcją będzie Sabat Krajno z parkiem miniatur i oceaniką.


Na zakończenie wspomnę jeszcze o dwóch miejsca: Czarniecka Góra - to mała wieś w powiecie koneckim, gdzie spędzałam wakacje, gdy byłam dzieckiem. To miejsce wyróżniały zawsze piękne lasy i czyste powietrze. Jeszcze przed wojną znajdowało się tutaj popularne uzdrowisko, w którym leczono choroby układu oddechowego. Najstarszą budowlą jest Willa Halinówka z 1930 roku. A 25 minut drogi od Czarnieckiej Góry znajduje się bardzo interesujący Rezerwat Przyrody Skałki Piekło pod Niekłaniem, o którym wspominałam Wam w tym poście KLIK.




Czy byłyście w którymś z tych miejsc? 
Czy lubicie wyjazdy/wycieczki jednodniowe?

26.6.19

Ziaja| Ulubione produkty do codziennej pielęgnacji

Ziaja| Ulubione produkty do codziennej pielęgnacji
blog pisany przy kubku herbaty
Firma Ziaja kojarzy mi się z kremem oliwkowym, który już 25 lat temu stosowała moja babcia, a który po dziś dzień jest dostępny w sklepach. Ziaja jest polską marką działającą o 1989 roku. Pierwszym produktem sprzedawanym przez Ziaję był właśnie wspomniany krem oliwkowy, a w tej chwili marka obejmuje około tysiąca innych kosmetyków i farmaceutyków. Od wielu lat kupuję i testuję różne produkty tej firmy. Wiele mnie z nich zachwyciło, ale wiele też okazało się bublami. Na bieżąco śledzę nowinki kosmetyczne wypuszczane na rynek przez Ziaję, a tych pojawia się całkiem sporo. I jak zawsze w atrakcyjnych cenach.

Pasta głęboko oczyszczająca z liści manuka
cena: ok. 8 zł

Ta pasta to mój ulubiony produkt Ziaji od wielu lat. Zużywam jedno opakowanie i kupuję kolejne. Pasta oczyszczająca to nic innego jak peeling gruboziarnisty, której można używać również jako maski. Faktycznie dogłębnie oczyszcza, pozostawiając odświeżoną i gładką skórę twarzy. Jako maska ułatwia walkę z niedoskonałościami. Produkt stosuję zamiennie z Czarnym mydłem.

Kuracja Ultranawilżająca Mocznik 3%, Emulsja do twarzy dzień i noc
cena: ok. 15 zł

Ta emulsja ma moc. Ma lekką konsystencję, nie zapycha i genialnie nawilża. Moja skóra chłonie tę emulsję jak gąbka. Już po jednym użyciu widzę ogromną różnicę w poziomie nawilżenia skóry, nawet jeżeli była mocno przesuszona. Do tego jest jędrniejsza, promienna, wypoczęta. Jeżeli chodzi o nawilżanie nie miałam nic lepszego.

Kuracja Lipidowa, Fizjoderm, Żel oczyszczanie i demakijaż
cena: ok.15 zł

Zacznę od tego, że żel nie radzi sobie z demakijażem, konieczne jest użycie wcześniej płynu micelarnego. Żel jest delikatny dla skóry, nie podrażnia, odświeża ją i nawilża, ma wygodne w użytkowaniu opakowanie. Po umyciu nim twarzy nie mam uczucia napiętej skóry, jest natomiast trochę lepka.


Peelingi cukrowe do ciała
cena ok. 15 zł

Nie jest to opinia wyłącznie o tym jednym konkretnym peelingu, ale o peelingach cukrowych z Ziaji. Miałam ich już kilka, szczególnie lubię kupować w okresie zimowym peeling cukrowy z serii świąteczne aromaty o zapachu piernika. Te peelingi zawierają grube kryształki cukru, dobrze ścierają martwy naskórek, a peeling robiony na suchą skórę daje mocne efekty. Dla niektórych duża wadą będzie to, że pozostawiają zawsze bardzo tłusty film, który pozostaje na skórze nawet po dwukrotnym myciu się. Peelingi dostępne są w dużych plastikowych słoikach, których łatwo jest wydobyć peeling do końca.

Krem do stop, kuracja ultranawilżająca mocznik 15%
cena: ok. 8 zł

O tym produkcie wspomniałam w poście o moim ulubionym kremie do stóp marki FussWohl KLIK. Krem Ziaja bardzo dobrze nawilża na długo, skóra jest miękka i zadbana. Niestety krem się nie wchłania i zostaje cywilnym tłusty film. A nie lubię jak mi się pościel przykleja do stóp, albo jak idę do łazienki w nocy i zostawiam tłuste odciski stóp na podłodze. Gdyby nie to ten krem byłby dla mnie absolutnym "must have".


Maseczki Ziaja
cena: ok. 2 zł
Szczególnie polecam maseczkę z kwasem hialuronowym, która świetnie nawilża, regeneruje i uelastycznia skórę.
Fajne są też maseczki z kolorowymi glinkami, które również mają wpływ na poprawę kondycji skóry. A także polecam tę z jagodami acai, która pięknie pachnie i nawilża.

Pasta do zębów bez fluoru
cena: ok. 8 zł

Fluor jest substancją wywołującą spore kontrowersje , więcej na jego temat pisałam w tym poście KLIK. Pasta sprawdza się bardzo dobrze w codziennej pielęgnacji jamy ustnej.





Co sądzicie o produktach marki Ziaja? Używacie?


24.6.19

Seriale na Netflixie| Grace&Frankie, Lucyfer, Ania, nie Anna, Daredevile

Seriale na Netflixie| Grace&Frankie, Lucyfer, Ania, nie Anna, Daredevile
Blog pisany przy kubku herbaty
Netflix to jedna z największych dostępnych platform VOD (wideo na żądanie) na polskim rynku. Usługa ta pozwala na oglądanie wybranego filmu czy serialu w dowolnym momencie wybranym przez użytkownika. Jedną z największych zalet Netflixa jest brak reklam przerywających oglądanie ulubionego filmu czy serialu. Usługa ta jest płatna i wymaga by urządzenie (telewizor,tablet,laptop, telefon) było podłączone do internetu. Co miesiąc na Netflixie mają premierę nowe filmy, seriale i programy. Zarówno produkcji oryginalnej Natflixa jak i dobrze już nam znane obrazy, które premierę miały nawet kilka lat temu.
Chyba każdy już słyszał o Netfixie a oryginalne produkcje na stałe zagościły w popkulturze. Jest to tak ogromna baza filmów i seriali, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Dostęp do Natflixa mam od maja i przez ten czas udało mi się obejrzeć kilka ciekawych produkcji, oto one:


Grace&Frankie
Grace i Frankie są po siedemdziesiątce, nie przepadają za sobą. Frankie jest ekscentryczną hipiską, a Grace elegancką i egocentryczną kobietą, różni je absolutnie wszystko. Życie kobiet wywraca się do góry nogami, gdy dowiadują się, że Sol i Robert , czyli ich mężowie mają romans od 25 lat, a teraz planują małżeństwo. Grace i Frankie zamieszkują ze sobą, a to dopiero początek ich problemów.

Ten serial polubiłam od pierwszego odcinka. Wszystkie 5 sezonów jest na równym poziomie. Serial jest pełen inteligentnego humoru, a także alkoholu, trawki i wibratorów. Nie ma nic wspólnego z głupiutkimi komedyjkami, często bywa słodko-gorzki. Główni bohaterowie są bardzo wyrazistymi postaciami. Z przyjemnością oglądałam ten serial i czekam na kolejny sezon.

Ania, nie Anna
Mateusz i Maryla są rodzeństwem w średnim wieku, postanawiają zaadaptować chłopca by pomagał im na Zielonym Wzgórzu. Przez pomyłkę trafia do nich rudowłosa dziewczynka Ania. Pomimo początkowej niechęci do niej Maryla i Mateusz postanawiają przygarnąć Anię.

Anię z Zielonego Wzgórza zna każdy, na Netflixie znajdziemy nową, odświeżoną wersję tej lektury. Nie wszystko się tu zgadza z książkowym pierwowzorem, co mnie osobiście nie przeszkadza. Obejrzałam dopiero pierwszy sezon i te 7 odcinków mnie oczarowało. Świetni aktorzy, aktorka grająca Anie ma ogromny talent. Poza tym zachwycam się strojami i świetnie oddanym klimatem XIX-wiecznej kanadyjskiej wsi.

Lucyfer
Lucyfer opuszcza piekło i przybywa na ziemię, a dokładniej do Los Angeles na wakacje. Po tym jak został wplątany w morderstwo, nawiązuje współpracę z policją. Zostaje cywilnym konsultantem i używa swoich nadprzyrodzonych mocy by pomagać detektyw Chloe Decker w rozwiązywaniu spraw kryminalnych.

Nie taki diabeł straszny jak go malują. A przynajmniej tak został przedstawiony w tym serialu, za to jest piekielnie przystojny i diabelsko irytujący. Każdy odcinek to inna sprawa i poszukiwania kolejnego mordercy. Osobliwy duet jaki tworzą pani detektyw i Lucyfer jest źródłem wielu zabawnych sytuacji, a dygresje tytułowego bohatera sprawiają, że nie raz wybuchłam śmiechem. Obejrzałam 4 sezony i za najsłabszy uważam sezon 3, ciągnął się okrutnie, był mało ciekawy i zaskakujący. Pierwsze dwa sezony najlepsze jak dla mnie.

Dardevile
Matt Murdock gdy był dzieckiem stracił wzrok w wypadku samochodowym, ale wyostrzyły mu się inne zmysły, głównie słuch. Na co dzień pracuję w kancelarii ze swoim kolegą, a wieczorem zakłada maskę i walczy z przestępcami w mieście. Ludzie zaczynają go nazywać Daredevile.

To serial dla fanów produkcji o superbohaterach. Jednak nie jest on zrobiony w podobny sposób jak Avengersi, których mogą oglądać dzieci. Daredevile jest brutalny i krwawy. Szczególnie drugi sezon, gdzie, co chwilę ktoś ginie. Każdy sezon ogląda się jak długometrażowy film. Nie oglądałam nigdy wcześniej czegoś podobnego.



Korzystacie z Netflixa? Macie swoje ulubione seriale? 



18.6.19

Kwiatowo-owocowe zapachy na lato| Mexx Whenever Wherever i DKNY Fresh Blossom

Kwiatowo-owocowe zapachy na lato| Mexx Whenever Wherever i DKNY Fresh Blossom
Zapewne większość z Was, tak jak i ja, w okresie wiosenno-letnim odstawia cięższe zapachy na rzecz czegoś lżejszego i bardziej odpowiedniego na gorące dni. Mnie kuszą zapachy lekkie, a przy tym orzeźwiające, takie w których wyczuwalne są nuty kwiatowe i owocowe. Wybieram perfumy i dezodoranty, które idealnie komponują się z wakacyjnym nastrojem. Pod wpływem wysokich temperatur może okazać się, że niektóre zapachy będą dla nas drażliwe. Dlatego podjęcie decyzji o wyborze zapachu na lato nie jest taki proste.

Pierwsza fala upałów za nami. Każdego dnia sięgałam zamiennie po któryś z tych dwóch zapachów Mexx Whenever Wherever i DKNY Be Delicious fresh blossom.
Dezodorant Mexx Whenever Wherever

Nuty zapachowe:

- nuta głowy: mandarynka, zielone nuty liściaste, gruszka

- nuta Serca: mirabelka, rabarbar, jaśmin, fiołek

- nuta bazy: nuty piżmowe, drewno cedrowe, wanilia

Ten zapach jest niesamowicie orzeźwiający i radosny. Dominują w nim nuty owocowe. Wyczuwam zapach cytrusów, połączony z delikatnym słodkim zapachem kwiatów. Mexx Whenever Wherever ma w sobie odrobinę niewymuszonej elegancji, dzięki temu zapach ten jest odpowiedni zarówno do pracy, jak i na spotkanie ze znajomymi.

Zaskoczyłam mnie bardzo pozytywnie trwałość zapachu. Mimo, że jest to tylko dezodorant, jest on wyczuwalny na skórze i na ubraniu przez cały dzień. Ten zapach świetnie sprawdza się w upalne dni.
 Perfumy DKNY Be Delicious Fresh Blossom

Nuty zapachowe:

-nuta głowy: liście czarnej porzeczki, morela

-nuta serca: jaśmin, konwalia, róża

-nuta bazy: czerwone jabłko, nuty drzew

W tych perfumach wyczuwam przede wszystkim nuty kwiatowe. Zapach jest subtelny, świeży, wiosenny i dziewczęcy. Dominuje w nim słodkość, ale w połączeniu z delikatnymi owocowym akcentem. Podobnie jak Mexx jest to zapach uniwersalnym zarówno świetny do pracy jak i na wieczorne wyjście. Chociaż najbardziej kojarzy mi się z rześkim porankiem. Po te perfumy sięgam najchętniej w chłodniejsze dni, gdy z nieba nie leje się żar. Są idealnym uzupełnieniem lekkich letnie stylizacji np. ze zwiewnymi sukienkami w kwiaty. Trwałość zapachu jest zadowalająca.



Po jakie perfumy sięgacie latem? 

 

14.6.19

Temat miesiąca: ASMR mój sposób na relaks przed snem

Temat miesiąca: ASMR mój sposób na relaks przed snem
ASMR jest jednym z najdziwniejszych tematów jakie poruszę na blogu. To mój sposób na wyciszenie i zrelaksowanie się. Może po tym wpisie zachęcę Was do tego sposobu relaksacji. A może pomyślicie, że jestem dziwna ...

Po raz pierwszy o ASMR usłyszałam od Joanny Glogazy, które mówiła o tym na InstaStory i swoim kanale na YouTube (link do tego filmiku KLIK). Moją ciekawość wzbudziło to, że Asia polecała ASMR osobom, którym sprawia przyjemność wizyta u fryzjera, gdy ktoś dotyka włosów, czesze itp. A ja to uwielbiam! Już jako dziecko szukałam osób chętnych by mnie czesały i "bawiły się" włosami. Zawsze towarzyszą temu przyjemne ciarki w okolicach ramion, szyi  głowy. Okazuję się, że nie chodzi tutaj o czynność samą w sobie, ale i o dźwięk szczotkowania włosów.

ASMR (ang. Autonomous Sensory Meridian Response, samoistna odpowiedź meridianów czuciowych) – zjawisko przyjemnego mrowienia w okolicach głowy, szyi i innych obszarach ludzkiego ciała. Zjawisko to może zostać wywołane poprzez wizualne, słuchowe, dotykowe i zapachowe bodźce zewnętrzne. Charakter i kwalifikacja zjawiska ASMR dzisiaj została kilkukrotnie przebadana naukowo po raz pierwszy przez Emma L. Barratt, Nick J. Davis – z publikacji m.in. wynika że odczuwalne zjawisko ASMR jest faktyczną aktywnością mózgu, która ma dobroczynny wpływ na zdrowie. Przypuszcza się, że zamyka obszary mózgu odpowiedzialne za stres. źródło: Wikipedia.

Na YouTube jest mnóstwo kanałów zajmujących się ASMR . Poza kanałami obcojęzycznymi, jest też kilkunastu polskich twórców, którzy nagrywają filmy z przeróżnymi dźwiękami tzw. wyzwalaczami. Należą do nich odgłosy stukania paznokciami, drapania, szeleszczenia, cięcia, nożyczek fryzjerskich, przekładanie stron w książce, dźwięk suszarki, łagodne szepty, czesanie włosów, pisanie na klawiaturze komputera. Te wszystkie dźwięki u różnych osób wywołują tę samą reakcję czyli przyjemnego mrowienia na ciele.

Oczywiście są też osoby, na które te bodźce nie będą działać, a nawet spowodują, że będą czuć dyskomfort ich słuchając. Tak może być np. z szeptem, który u części osób wywoła złe skojarzenia (czują się jakby oglądali horror, szeptanie jest dla nich "creepy"), dla mnie nieprzyjemne są wszystkie dźwięki związane z jedzeniem, jak mlaskanie, przeżuwanie, chrupanie itp. Zamiast wyciszyć się i uspokoić wpadam w furię.

Pod filmikami na YT u polskich twórców ASMR znajdują się komentarze widzów, wyrażających wdzięczność za tego typu materiały, które pozwalają im się odprężyć, zrelaksować, a nawet pomagają wyjść z depresji i leczą zaburzenia snu. Jedna z kobiet napisała, że odkąd słucha ASMR przestała brać tabletki ułatwiające zasypianie. Dla mnie jest to również idealny relaks przed snem. Jeszcze nigdy nie obejrzałam żadnego filmiku do końca bo po około 10 minutach zasypiam. Najlepiej, gdy słuchamy ASMR na słuchawkach.

Podsumowując: ASMR to reakcji naszego ciała polegającej na przyjemnym mrowieniu połączonym z uczuciem relaksu i spokoju. Na każdego mogą działać inne bodźce. Może też tak być, że Was w ogóle wyzwalacze nie będą na Was działać.

PS. ASMR nazywane jest również orgazmem dla mózgu, chociaż z erotyką nie ma to nic wspólnego.


Spotkaliście się już z ASMR? Co o tym myślicie?

11.6.19

Świetny peeling do ciała za grosze| Rękawica Peelingujaca For Your Beauty

Świetny peeling  do ciała za grosze| Rękawica Peelingujaca For Your Beauty
rękawica peelingująca
Nie od dziś wiadomo, że najprostsze rozwiązania są najlepsze. Oferta dostępnych na rynku peelingów jest ogromna. Są peelingi do ciała, stóp, dłoni. A przecież można te wszystkie kosmetyki zastąpić jednym produktem, jakim jest rękawica peelingująca.

Rękawica Peelingujaca For Your Beauty
Rossmann, cena ok. 4-5 zł 

Opis producenta:
Dzięki zastosowaniu rękawicy do peelingu i masażu martwe komórki skóry są usuwane, jej pory rozszerzają się umożliwiając lepsze dotlenienie skóry oraz wchłanianie substancji pielęgnacyjnych. Rękawica pobudza proces odnowy komórek i zmniejsza powstawanie cellulitu. Idealna do masażu na mokro, jak i na sucho. Po kilku dniach używania skóra jest ładnie napięta, elastyczna i gładka. Po użyciu płuczę ją pod wodą i zostawiam do wyschnięcia.


 Rękawica peelingująca pojawiła się u mnie już kilka lat temu. Od tego czasu prawie przestałam kupować peelingi do ciała. Czasem mnie jeszcze kusi żeby wypróbować jakąś nowość kosmetyczną, poza tym używam opisanego już wcześniej Czarnego mydła Nacomi. Jednak podstawę w pielęgnacji ciała stanowi omawiana rękawica peelingująca.

Wykonana jest z trwałego materiału (100% nylonu). Dzięki temu jest bardzo trwała. Wymieniam rękawice raz na kilka miesięcy. Jest elastyczna, dopasowuje się do kształtu dłoni, można ją prać w pralce.

Używam jej zawsze na mokro z żelem pod prysznic raz w tygodniu. Okrężnymi ruchami wykonuję masaż całego ciała. Skóra po takim zabiegu jest jędrniejsza, niesamowicie gładka, i ogólnie lepiej wygląda. Masaż tą rękawicą pobudza krążenie. Dzięki peelingowi pozbywam się niedoskonałości z przedramion, mam w tym miejscu wysyp małych krostek, które znikają po takim zabiegu.

Niektóre dziewczyny używają dwóch rękawic na obie dłonie, co na pewno znacznie przyspiesza i usprawnia pielęgnację. Znalazłam również informacje, że są osoby, które używają rękawicy do peelingu twarzy, co mnie zdziwiło, gdyż ta rękawica jest naprawdę mocnym zdzierakiem. Akurat do twarzy bym jej nie polecała.

Podsumowując: rękawica peelingująca jest świetnym gadżetem ułatwiającym pielęgnację skóry. Ponieważ jest naprawdę szorstka już po jednym użyciu widać pozytywne efekty. Jest bardzo wytrzymała.Nie zauważyłam by przyczyniła się do zmniejszenia cellulitu. Jest tania i robi to co ma robić. Nie polecam jej natomiast do peelingu twarzy, czy osobom ze skórką wrażliwą.


PS. Żel pod prysznic Isana Coffee& Vanilla również mogę Wam polecić. Nie wysusza skóry, oczywiście dobrze myje i pachnie lodami czekoladowymi :D Najfajniejszy żel Isana jaki miałam!

Stosujecie tradycyjne peelingi "z tubki" czy może takie rękawice? A może robicie same peeling do ciała np. z kawy?


6.6.19

Mieszkanie pełne kwiatów| Wosk Yankee Candle Peony

Mieszkanie pełne kwiatów| Wosk Yankee Candle Peony


Z jakim zapachem kojarzy się Wam czerwiec? Mnie z jaśminem, akacją i piwoniami. Piwonie kojarzą mi się z rodzinnym domem. To jedne z ulubionych kwiatów mojej mamy. Mają piękny i intensywny zapach a jak presentuje sie zapach wosku Yankee Candle Peony, czy dzięki niemu w moim domu pachnie bukietem pięknych kwiatów?

Opis producenta:

Wiosna w pełnym rozkwicie, kuszący kwiat dojrzałej piwonii kusi słodkimi nutami. Taki jest wosk zapachowy PEONY Yankee Candle

Zapach z kolekcji Q1 2016 My Serenity

Zanim po raz pierwszy rozpaliłam świeczkę w kominku z woskiem Peonu, obawiałam się, że ten zapach będzie mocno chemiczny. Bardzo szybko po rozpuszczeniu wosku zapach rozchodzi się po całym mieszkaniu. Aromat YC Peony jest intensywny i realistyczny. Wyraźnie czuć piwonie, nie jakbym miała w domu jeden bukiet tych kwiatów, a kilka tuzinów. Zapach jest lekko słodki, ale przy dłuższym paleniu zapach wosku robi się trochę kwaskowaty. Dlatego palę go przez max 20 minut. Poza intensywnym zapachem piwonii, wydaję mi się, że wyczuwam także w tym wosku delikatny aromat róży.




Gdy za oknem padał deszcz i było nieprzyjemnie zimno zapach tego wosku sprawił, że przeniosłam sie do ogrodu pełnego kwiatów i słońca.




Lubicie kwiatowe zapachy?

3.6.19

Podsumowanie maja| Targi Książki| Nowości książkowe i kosmetyczne| Metamorfoza Balkonu

Podsumowanie maja| Targi Książki| Nowości książkowe i kosmetyczne| Metamorfoza Balkonu
blog pisany przy kubku herbaty
Witajcie w czerwcu :) Jak zawsze szczególnie witam nowych Obserwatorów.
Niestety muszę zacząć od narzekania. Nie o takim maju marzyłam, pogoda mocno mnie rozczarowała. W niektóre dni żałowałam, że już pochowałam rękawiczki i czapki. A ten deszcz?! :(  Z koleżankami w pracy stwierdziłyśmy, że mamy depresję listopadową. Oby czerwiec okazał się cieplejszym miesiącem i mniej deszczowy ;) Ale dość o pogodzie, przejdźmy do tego co wydarzyło się pozytywnego w maj.
Ostatniego dnia promocji trwającej w Rossmannie na kosmetyki do pielęgnacji twarzy skusiłam się na następujące produkty, za całość zapłaciłam ok. 36 zł:
Soraya Plante, Roślinny żel myjący do twarzy, aloes, biała herbata,
Soraya Plante, Roślinna esencja tonizująca, woda neroli, alga wakame,
Soraya City S.O.S, wygładzający krem-kompres pod oczy i na powieki, 
AA, Flower Essence,Woda micelarna z naturalnymi płatkami kwiatów, ukojenie i energia.
Skorzystałyście z tej promocji?


Chociaż od 12 lat jestem związana z rynkiem książki, to dopiero pierwszy raz w tym roku uczestniczyłam w targach książki.  Warszawskie Targi Książki trwały od 23 do 26 maja. W tych dniach Stadion Narodowy odwiedziło ponad 80 tys miłośników książek. Na targach można było kupować książki w atrakcyjnych cenach, zdobyć autografy ulubionych autorów z Polski i z zagranicy, uczestniczyć w ciekawych panelach dyskusyjnych, brać udział w konkursach oraz innych wydarzeniach literacko-kulturalnych. Nieświadoma tego jak ogromne jest to wydarzenie byłam kompletnie na nie przygotowana. Kolejki do większości autorów były bardzo długie, najdłuższe do Puzyńskiej, Witkiewicz, Wojewódzkiego Myśliwskiego, Grocholi. Podejrzewam, że jednak najdłuższa kolejka była do Mroza, podobno w zeszłym roku stało się 3h po jego autograf.

Kontynuując wątek książkowy takie oto nowości pojawiły się w mojej biblioteczce. Dwie książki ze zdjęcia powyżej były dodatkami do gazet. Jedna kosztowała 10 zł druga 13. Twórczość obu autorek jest mi znana, szczególnie lubię książki Magdaleny Witkiewicz. A w takich cenach lubię kupować książki najbardziej ;) Książki widoczne poniżej dostałam od Męża w prezencie imieninowym.  Dla powieści powiązanych z Włochami mam specjalną półkę w domu. Absolutnie uwielbiam ten kraj i ich kuchnię.
Jak się mają Wasze balkony/ tarasy? Mój balkon właśnie przestał straszyć. Zyskałam nowe miejsce, gdzie mogę odpocząć i zrelaksować się czytając. A i pielęgnacja roślin dostarcza mi wiele satysfakcji. Przez prawie rok balkonem rządziły gołębie i rzeczy po zakończonym remoncie. Ale w końcu koleżanka zmotywowała mnie do zmiany. Dałam sobie tydzień na odgruzowanie i nową aranżację balkonu.
To jak wyglądał balkon dwa tygodnie temu widzicie w lewym dolnym rogu zdjęcia. Wstyd! Kolejne zdjęcie też nie jest lepsze, pojawiły się rośliny, ale brudno było nadal. Pracy było sporo, doczyszczenie zabrudzeń na ścianach i płytkach, odmalowanie barierek, zainstalowanie nowego parapetu i wyrzucenie niepotrzebnych gratów. W tej chwili na balkonie panuje ład i porządek. Pojawiło się 8 doniczek kwiatami. Znając mnie pewnie jeszcze coś dokupię ;) W skrzyni, którą widzicie za leżakiem miejsce znalazły narzędzia Męża, które były i na balkonie i w mieszkaniu. Teraz są w jednym miejscu. Teraz już nie muszę się wstydzić balkonu.

Na zakończenie oczywiście muszą się pojawić zapowiedzi czerwcowych postów. Niestety w mają nie zdążam napisać postu, o podróżach, dokładniej o ulubionych miejscach w Świętokrzyskiem. Okazał się bardzo czasochłonny. W czerwcu muszę to nadrobić. Tematem miesiąca będzie ASMR, inne posty będą o ulubionych kosmetykach marki Ziaja, peelingu do ciała, zapachach na lato, Netflixie... Zapraszam do śledzenia mojego bloga :)


A jak Wam minął maj?
Zapraszam do komentowania :)



Copyright © 2016 PRZY KUBKU HERBATY , Blogger