19.2.21

Matujący krem na dzień| Duetus

Marka Duetus to kosmetyki naturalne stworzone zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn przez firmę Sylveco. Hasłem przewodnim są słowa "Minimalizm dla dwojga". Są to produkty o właściwościach regulująco-detoksykujacych. W swojej ofercie posiadają krem na dzień i na noc, peeling, serum regulujące, tonik, żel myjący do twarzy oraz żel pod prysznic i szampon (2w1).
Kosmetyki tej marki często widuję na blogach innych dziewczyn. Najczęściej są to pozytywne opinie na ich temat. W tym samym czasie zdecydowałam się na zakup peelingu, który był dołączony do bodajże "Zwierciadła" oraz kremu matującego na dzień. 

W porannej pielęgnacji stawiam na kremy matujące, ponieważ mam skórę mieszaną i często już po godzinie od wykonanego makijażu potrafi się świecić.
Poprzednio miałam krem z Lirene Natura, który spisał się całkiem dobrze u mnie i matowił na ok 4-5 godzin. Jego aplikacja była bardzo przyjemna, dzięki m.in. opakowaniu z pompką.


Krem Duetus dostępny jest w plastikowym słoiczku zabezpieczonym sreberkiem o pojemności 50 ml. Opakowanie dodatkowo zostało umieszczone w kartoniku. Krem po otwarciu należy zużyć w ciągu 3 miesięcy. Dołączono również drewnianą szpatułkę do nakładania kremu. Mała rzecz, a cieszy.
Zaskoczył mnie zapach tego produktu, połączenie miksu ziół i ziemi. Po trzech miesiącach stosowania nadal nie mogę się do niego przyzwyczaić i zaakceptować. Dla mnie ten krem po prostu śmierdzi. Kolor również jest nieciekawy, bo krem jest szary.
Kosmetyk łatwo się aplikuje i rozprowadza po skórze i bardzo szybko się wchłania. Efekt zmatowienia widać natychmiast i utrzymuje się do około 6 godzin z makijażem. Natomiast bez makijażu o wiele dłużej. Mnie skóra w takim matowym wydaniu, bez makeup nie podoba się, dlatego, że ten krem zmienia jej odcień i wygląda niezdrowo. Natomiast po nałożeniu makijażu znów prezentuje się dobrze. Gdybym się nie malowała, nie stasowałabym solo tego kremu.
Przez trzy miesiące nie mogłam zużyć tego kremu w całości. Po tym czasie krem zgęstniał i 1/3 opakowania nadaje się do kosza.

Podsumowując: krem marki Duetus dobrze matuje skórę na około 6h, szybko się wchłania. Niestety ten kosmetyk ma okropny zapach, do którego nie mogłam się przyzwyczaić przez trzy miesiące. Dlatego nie kupię go ponownie, bo dla mnie stosowanie kosmetyków ma również sprawiać przyjemność.


Znacie kosmetyk marki Duetus?


15 komentarzy:

  1. Zapach chyba jednak by mnie odrzucał.

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, ja bym go wywaliła od razu, bo to się nawet do konserwacji butów nie nadaje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez pierwszy miesiąc używałam go dzielnie codziennie, ale z każdym kolejnym tygodniem zapał opadał. I cieszę się, że mogłam go wyrzucić.

      Usuń
  3. Dla mnie już zapach jest wielkim minusem... Niestety

    OdpowiedzUsuń
  4. Już sam zapach mnie zniechęca. Poza tym moja mieszana skóra uspokoiła się odkąd przestałam używać produktów typowo matujących. Mniej się świeci po nawilżających :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosuje tylko rano pod makijaż kremy matujące, a na noc nawilżające i od kilku lat ta kombinacja dobrze się u mnie sprawdza.

      Usuń
  5. Miałam próbkę jednego z tych kremów chyba na noc i potwierdzam, że zapach to jest tragedia. Nie dałam rady wytrzymać z nim na twarzy i musiałam go zmyć, bo dodatkowo w tej mieszance ziół&ziemii była jeszcze siarka, co daje straszliwy efekt 🙈 I przyznam, że bałabym się kupić pełnowymiarowe opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie to zapach siarki. Jakoś nie skojarzyłam ;)

      Usuń
  6. Znam osobiście maseczkę, peeling i żel - szampon. Każdy z nich na szczęście nie miał śmierdzącego zapachu siarki. Za to wiem, że w kremach on już jest dlatego bym się nie zdecydowała. Miałam krem Vianek z zielonej serii, on chyba tez jest z siarką i tam już woń była.. średnia. Także tu byłoby jeszcze gorzej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet gdyby to był najlepszy krem na świecie nie kupiłabym go ponownie przez ten zapach. Mam jeszcze peeling, ciekawe jak pachnie, bo nie otwierałam jeszcze opakowania ;)

      Usuń
    2. Tam nie czuć już siarki. Zapach nie jest szałowy, ale do zniesienia :)

      Usuń
  7. No w przypadku kosmetyków naturalnych zdarza się niekiedy, że nie mają ładnego zapachu. Miałam krem do rąk o bardzo nieprzyjemnym zapachu, ale muszę przyznać że był bardzo skuteczny. Aplikacja takich kosmetyków nie sprawia przyjemności, lepiej więc zmienić go. Pozdrawiam cieplutko ☀️

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam kiedyś kremy od Duetus, ale niestety nie przypadły mi do gustu. Może kiedyś jeszcze dam im szansę, ponieważ lubię matujące kremy. Obecnie używam Faceboom i bardzo polecam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Sylveco lubię, więc skoro to ten sam producent, to myślę, że by mi się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam jedynie maseczkę z Duetus i miło ją wspominam, choć rzeczywiście - zapach mógłby być bardziej przyjemny. W masce, którą trzyma się stosunkowo krótko na twarzy, nie było to aż tak przeszkadzające, ale w kremach to co innego :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 PRZY KUBKU HERBATY , Blogger