Wspólny urlop i wyjazd z mężem to najlepszy okres w ciągu roku. W tym roku zdecydowaliśmy się wykupić wycieczkę w biurze podróży, kierunek wybraliśmy już dawno - Bałkany. Najbardziej zależało nam by zobaczyć Park Jezior Plitwickich, a po zamieszczonej fotorelacji przez koleżankę z Czarnogóry nabraliśmy ochoty by odwiedzić również i to państwo. Wycieczki objazdowe są dosyć męczące, ale dają możliwość odwiedzenia wielu wspaniałych miejsc, w krótkim czasie. Wyjazd ten mogę podzielić na trzy etapy:
Bośnia i Hercegowina
Zaraz po przylocie spotkało nas małe pogodowe rozczarowanie. Było chłodno i siąpił deszcz. W Bośni nocowaliśmy w Neum, jedynym nadmorskim kurorcie w BiH. Na szczęście następnego dnia było już ciepło i słonecznie. W trakcie krótki pobyt w Bośni i Hercegowinie, odwiedziliśmy klimatyczny Mostar (nazwa pochodzi od słowa mostari, czyli„strażnicy mostu”), w którym czuć delikatnie smak orientu. W Mostarze najbardziej charakterystycznym miejscem jest Stary Most, który powstał w 1566 r. , a zburzony został w czasie wojny na Bałkanach w 1993 r. Zniszczenia i ślady wojny są wciąż wyraźnie widoczne w tym mieście. Tuz obok głównej ulicy znajduje się cmentarz, gdzie spoczywają młodzi ludzi, ofiary konfliktu. To miejsce zmusza do refleksji. Gdy obejrzałam krótki bo zaledwie 7 minutowy filmik, w którym były pokazane walki, wybuchy, uciekających dorosłych przed kulami, miałam ciarki na całym ciele (ten film możecie obejrzeć tutaj KLIK). Moi rówieśnicy, kiedy ja beztrosko bawiłam się z koleżankami i kolegami, chowali się przed ostrzałem snajperów, coś strasznego.
Kolejne miejsce do którego udaliśmy się, było znane wśród pielgrzymów Medjugorje. Znane przede wszystkim dzięki mającym się tutaj wydarzyć objawieniom maryjnym, cały czas badanym przez Kościół katolicki. Widok zapłakanych klęczących modlących się o cud ludzi chwytał za serce.
Czarnogóra
Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy w Czarnogórze była Cetynia. Miasto było kolebką czarnogórskiej państwowości i kultury oraz głównym centrum religijnym, a do 1918 r. stolicą tego kraju. W tym małym górskim i niezwykle malowniczym miasteczku, życie toczy się wolniej i spokojniej. W Cetyni przewodnik opowiedział nam o zwyczajach mieszkańców i ich podejściu do życia i pracy. Okazuje się, że mają swoją wersję 10 przykazań:
1. Człowiek rodzi się zmęczony i żyje, aby odpoczywać.
2. Kochaj swoje łóżko jak siebie samego.
3. Odpoczywaj w dzień, aby w nocy móc spać.
4. Nie pracuj – praca zabija.
5. Jeśli widzisz kogoś, kto odpoczywa, pomóż mu w tym.
6. Rób mniej niż możesz, a to, co możesz zrzuć na drugich.
7. W odpoczynku jest zbawienie – od odpoczywania nikt jeszcze nie umarł.
8. Praca przynosi śmierć – nie umieraj młodo.
9. Gdy przypadkowo zechce ci się pracować, usiądź, poczekaj, zobaczysz, że ci przejdzie.
10. Gdy widzisz, że jedzą i piją, przyłącz się, gdy widzisz, że pracują, odsuń się, aby nie przeszkadzać.
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy była Budva, która jest najmodniejszy, stale tętniący życiem kurortem w Czarnogórze. Trochę takie polskie Mielno, tak określił to przewodnik. Warto przespacerować się po pięknie prezentującej się najstarsza część Budvy, położonej na skalnym cyplu.
Następnego dnia w planach było zwiedzanie Kotoru i Perastu. Kotor uchodzi za najpiękniejsze miasto w Czarnogórze, leży w samym sercu Zatoki Kotorskiej. Niestety pogoda uniemożliwiła realizację planów. Uliczki zamieniły się w rwące potoki. Bardzo pobieżnie zwiedziliśmy oba miasteczka.
U wybrzeży miejscowości Perast znajduje się wyspa (jedyna sztuczna wyspa na Bałkanach) Matki Boskiej na Skale. Wyspę zbudowali mieszkańcy Perastu. Zaczęli wysypywać głazy i zatapiać zdobyte tureckie okręty, stopniowo powiększając wysepkę. Tylko do 1603 zatopiono w tym celu ponad 100 żaglowców wypełnionych kamieniami.
Chorwacja
Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy był Dubrownik. Totalnie nas zauroczyło to miasto, uważamy je za najładniejsze jakie zobaczyliśmy w trakcie tej podróży. Dubrownik jest jest jednym z najstarszych miast w Europie. Cała stare miasto otoczone jest murami obronnymi, dzięki którym Dubrownik nigdy nie został zdobyty w bezpośredniej walce. Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na wspaniałą przewodniczkę, która w bardzo przystępny i humorystyczny sposób przybliżyła nam historię tego niezwykłego miasta i regionu. Główne ulice starego miasta oczywiście są bardzo zatłoczone, ale wystarczy skręcić, w którąkolwiek z bocznych wąskich uliczek, by się zachwycić i znaleźć spokój. Przez prawie dwie godziny spacerowaliśmy po Dubrowniku, pokonaliśmy mnóstwo schodów, przyjemnie było też się zgubić. Potem wybraliśmy się na krótki rejs wokół wyspy Lokrum.
PS. Przeraziły nas trochę ceny w Dubrowniku. Ostrzegali nas znajomi, że jest drogo, ale ceny były nawet o 100% wyższe niż np. w Mostarze. W innych miejscach w Chorwacji ceny były wyższe już "tylko" o jakieś 30%.
Kolejnym bardzo znanym miastem, po którym spacerowaliśmy był Split. Większość najciekawszych miejsc znajduje się w obrębie dawnego pałacu Dioklecjana, który mieści się tuż przy wybrzeżu. Cesarz wybudował tę okazałą rezydencję na przełomie III i IV wieku, jako willa, w której miał osiąść po abdykacji. Nad miastem góruje wieża kościoła, która została wzniesiona prawie tysiąc lat później. Życie towarzyskie Splitu toczy się na promenadzie przy której rosną okazałe palmy, a potocznie nazywa się nią Rivą. Zarówno Split jaki Dubrownik jest miejscem, gdzie kręcono niektóre sceny "Gry o Tron". W Dubrowniku na każdym kroku można spotkać sklep z pamiątkami i gadżetami z "Gry o Tron".
Przeciwieństwem zatłoczonego Dubrownika i Splitu okazał się Trogir. Wąskie uliczki miasta skrywają wiele pięknych budowli. Tutaj wysłuchaliśmy mini koncertu chorwackiej klapy, czyli męskiego zespołu śpiewającego a cappella. Bardzo polecam wejść na wieżę Kościoła św. Wawrzyńca skąd rozpościera się przepiękny widok na całe miasto i okolicę.
Wizyta w Parku Narodowym Jezior Plitwickich, był ostatnim punktem naszej wycieczki. To niezwykłe miejsce znajdują się na licie światowego dziedzictwa UNESCO. Spędziliśmy tam około trzech godzin. Malownicze krajobrazy, mnóstwo zieleni, wodospady i turkusowa jeziora, chyba każdy, kto odwiedził to miejsce jest nim zachwycony. W krystalicznie czystej wodzie pływa wiele gatunków ryb, widzieliśmy takie, które miały ponad metr długości. Jedynym minusem były oczywiście tłumy ludzi, szliśmy gęsiego, nie można się było spokojnie zatrzymać by zrobić zdjęcie, czy właśnie popatrzeć na wodospady lub ryby.
Jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu, udało się nam odwiedzić wspaniałe miejsca. Bałkany to przepiękny region Europy, który ma wiele do zaoferowani podróżnikom. Kraje które odwiedziliśmy podbiły moje serce. Tak naprawdę, to co zobaczyliśmy stanowi niewielką część całości, jeszcze wiele przed nami do odkrycia. W dniu powrotu do Polski, już myślałam o tym by wrócić szybko w te rejony. Bałkany to idealne miejsce dla miłośników urokliwych miasteczek, górskich krajobrazów, plażowania nad Adriatykiem i kąpieli w górskich jeziorach.
NEUM |
Zaraz po przylocie spotkało nas małe pogodowe rozczarowanie. Było chłodno i siąpił deszcz. W Bośni nocowaliśmy w Neum, jedynym nadmorskim kurorcie w BiH. Na szczęście następnego dnia było już ciepło i słonecznie. W trakcie krótki pobyt w Bośni i Hercegowinie, odwiedziliśmy klimatyczny Mostar (nazwa pochodzi od słowa mostari, czyli„strażnicy mostu”), w którym czuć delikatnie smak orientu. W Mostarze najbardziej charakterystycznym miejscem jest Stary Most, który powstał w 1566 r. , a zburzony został w czasie wojny na Bałkanach w 1993 r. Zniszczenia i ślady wojny są wciąż wyraźnie widoczne w tym mieście. Tuz obok głównej ulicy znajduje się cmentarz, gdzie spoczywają młodzi ludzi, ofiary konfliktu. To miejsce zmusza do refleksji. Gdy obejrzałam krótki bo zaledwie 7 minutowy filmik, w którym były pokazane walki, wybuchy, uciekających dorosłych przed kulami, miałam ciarki na całym ciele (ten film możecie obejrzeć tutaj KLIK). Moi rówieśnicy, kiedy ja beztrosko bawiłam się z koleżankami i kolegami, chowali się przed ostrzałem snajperów, coś strasznego.
MOSTAR |
Kolejne miejsce do którego udaliśmy się, było znane wśród pielgrzymów Medjugorje. Znane przede wszystkim dzięki mającym się tutaj wydarzyć objawieniom maryjnym, cały czas badanym przez Kościół katolicki. Widok zapłakanych klęczących modlących się o cud ludzi chwytał za serce.
Góra Objawień |
Czarnogóra
Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy w Czarnogórze była Cetynia. Miasto było kolebką czarnogórskiej państwowości i kultury oraz głównym centrum religijnym, a do 1918 r. stolicą tego kraju. W tym małym górskim i niezwykle malowniczym miasteczku, życie toczy się wolniej i spokojniej. W Cetyni przewodnik opowiedział nam o zwyczajach mieszkańców i ich podejściu do życia i pracy. Okazuje się, że mają swoją wersję 10 przykazań:
1. Człowiek rodzi się zmęczony i żyje, aby odpoczywać.
2. Kochaj swoje łóżko jak siebie samego.
3. Odpoczywaj w dzień, aby w nocy móc spać.
4. Nie pracuj – praca zabija.
5. Jeśli widzisz kogoś, kto odpoczywa, pomóż mu w tym.
6. Rób mniej niż możesz, a to, co możesz zrzuć na drugich.
7. W odpoczynku jest zbawienie – od odpoczywania nikt jeszcze nie umarł.
8. Praca przynosi śmierć – nie umieraj młodo.
9. Gdy przypadkowo zechce ci się pracować, usiądź, poczekaj, zobaczysz, że ci przejdzie.
10. Gdy widzisz, że jedzą i piją, przyłącz się, gdy widzisz, że pracują, odsuń się, aby nie przeszkadzać.
CETYNIA |
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy była Budva, która jest najmodniejszy, stale tętniący życiem kurortem w Czarnogórze. Trochę takie polskie Mielno, tak określił to przewodnik. Warto przespacerować się po pięknie prezentującej się najstarsza część Budvy, położonej na skalnym cyplu.
Widok na BUDVĘ |
BUDVA |
Następnego dnia w planach było zwiedzanie Kotoru i Perastu. Kotor uchodzi za najpiękniejsze miasto w Czarnogórze, leży w samym sercu Zatoki Kotorskiej. Niestety pogoda uniemożliwiła realizację planów. Uliczki zamieniły się w rwące potoki. Bardzo pobieżnie zwiedziliśmy oba miasteczka.
KOTOR |
PERAST |
U wybrzeży miejscowości Perast znajduje się wyspa (jedyna sztuczna wyspa na Bałkanach) Matki Boskiej na Skale. Wyspę zbudowali mieszkańcy Perastu. Zaczęli wysypywać głazy i zatapiać zdobyte tureckie okręty, stopniowo powiększając wysepkę. Tylko do 1603 zatopiono w tym celu ponad 100 żaglowców wypełnionych kamieniami.
WYSPA MATKI BOŻEJ NA SKLAE |
Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy był Dubrownik. Totalnie nas zauroczyło to miasto, uważamy je za najładniejsze jakie zobaczyliśmy w trakcie tej podróży. Dubrownik jest jest jednym z najstarszych miast w Europie. Cała stare miasto otoczone jest murami obronnymi, dzięki którym Dubrownik nigdy nie został zdobyty w bezpośredniej walce. Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na wspaniałą przewodniczkę, która w bardzo przystępny i humorystyczny sposób przybliżyła nam historię tego niezwykłego miasta i regionu. Główne ulice starego miasta oczywiście są bardzo zatłoczone, ale wystarczy skręcić, w którąkolwiek z bocznych wąskich uliczek, by się zachwycić i znaleźć spokój. Przez prawie dwie godziny spacerowaliśmy po Dubrowniku, pokonaliśmy mnóstwo schodów, przyjemnie było też się zgubić. Potem wybraliśmy się na krótki rejs wokół wyspy Lokrum.
PS. Przeraziły nas trochę ceny w Dubrowniku. Ostrzegali nas znajomi, że jest drogo, ale ceny były nawet o 100% wyższe niż np. w Mostarze. W innych miejscach w Chorwacji ceny były wyższe już "tylko" o jakieś 30%.
DUBROWNIK |
Kolejnym bardzo znanym miastem, po którym spacerowaliśmy był Split. Większość najciekawszych miejsc znajduje się w obrębie dawnego pałacu Dioklecjana, który mieści się tuż przy wybrzeżu. Cesarz wybudował tę okazałą rezydencję na przełomie III i IV wieku, jako willa, w której miał osiąść po abdykacji. Nad miastem góruje wieża kościoła, która została wzniesiona prawie tysiąc lat później. Życie towarzyskie Splitu toczy się na promenadzie przy której rosną okazałe palmy, a potocznie nazywa się nią Rivą. Zarówno Split jaki Dubrownik jest miejscem, gdzie kręcono niektóre sceny "Gry o Tron". W Dubrowniku na każdym kroku można spotkać sklep z pamiątkami i gadżetami z "Gry o Tron".
Przeciwieństwem zatłoczonego Dubrownika i Splitu okazał się Trogir. Wąskie uliczki miasta skrywają wiele pięknych budowli. Tutaj wysłuchaliśmy mini koncertu chorwackiej klapy, czyli męskiego zespołu śpiewającego a cappella. Bardzo polecam wejść na wieżę Kościoła św. Wawrzyńca skąd rozpościera się przepiękny widok na całe miasto i okolicę.
TROGIR |
Wizyta w Parku Narodowym Jezior Plitwickich, był ostatnim punktem naszej wycieczki. To niezwykłe miejsce znajdują się na licie światowego dziedzictwa UNESCO. Spędziliśmy tam około trzech godzin. Malownicze krajobrazy, mnóstwo zieleni, wodospady i turkusowa jeziora, chyba każdy, kto odwiedził to miejsce jest nim zachwycony. W krystalicznie czystej wodzie pływa wiele gatunków ryb, widzieliśmy takie, które miały ponad metr długości. Jedynym minusem były oczywiście tłumy ludzi, szliśmy gęsiego, nie można się było spokojnie zatrzymać by zrobić zdjęcie, czy właśnie popatrzeć na wodospady lub ryby.
Jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu, udało się nam odwiedzić wspaniałe miejsca. Bałkany to przepiękny region Europy, który ma wiele do zaoferowani podróżnikom. Kraje które odwiedziliśmy podbiły moje serce. Tak naprawdę, to co zobaczyliśmy stanowi niewielką część całości, jeszcze wiele przed nami do odkrycia. W dniu powrotu do Polski, już myślałam o tym by wrócić szybko w te rejony. Bałkany to idealne miejsce dla miłośników urokliwych miasteczek, górskich krajobrazów, plażowania nad Adriatykiem i kąpieli w górskich jeziorach.