4.12.20

Podsumowanie listopada| adopcja psa ze schroniska| kalendarze adwentowe| haul książkowy

Witajcie w grudniu! Ciężko mi było zabrać się za podsumowanie listopada, bo aż tyle sie w nim działo. Kto by przypuszczał, ze listopad, postrzegany przez wielu jako najbardziej depresyjny miesiąc w roku, dla mnie będzie taki kolorowy. Niemałe znaczenie miała tu super pogoda i niestety pracy. Absolutnie podziwiam i mega szanuje osoby, które muszą nosić maseczki w pracy przez te kilka godzin. Ja nosze dopiero od kilku tygodni i już dostaje szału, o złym stanie cery już nie będę się rozwijać zbytnio, ale takich problemów skórnych nie miałam od 12 lat. Ból głowy stał się dla mnie codziennością. To mnie zmotywowało do częstszego wychodzenia z domu na spacery. Wybierałam miejsca mało uczęszczane przez ludzi i takie, w których nie ma obowiązku noszeni maseczek. Korzystając z pogody wybrałam się jeszcze na dwie wycieczki. Relacje pojawiły się na moim InstaStory.


Totalnie oczarował mnie park znajdujący się na terenie Pałacu Czartoryskich w Puławach (woj. lubelskie). Nie spodziewałam się, że to będzie taki szmat terenu udostępniony dla zwiedzających. Początki parku sięgają XVIII wieku, jednak obecny kształt został nadany przez księżną Izabelę Czartoryską w XIX wieku. Na terenie parku znajduje się wiele ciekawych budowli, pomników, rzeźb, fontann, w tym Świątyni Sybilli, która stała się pierwszym polskim muzeum narodowym. Są takie miejsca, które pięknie wyglądają wiosną, ale i takie, które zachwycają jesienią. I park przypałacowy w Puławach należy właśnie do takich, podobnie jak Arkadia w Nieborowie.





Nigdy chyba tutaj nie wypominała, że od dawna chciałam przygarnąć psa ze schroniska bądź osoby, która nie może dłużnej opiekować się swoim czworonogiem. Powstrzymywały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze mój mąż, za każdym razem, gdy wspomniałam o psie słyszałam "Nie zgadzam się", a po drugie dosyć często wyjeżdżamy, a z psem byłoby to dużo trudne. Od czasu do czasu, przeglądałam zdjęcia psiaków dodawane przez lokalne schronisko, i tak też zrobiłam w listopadzie. A gdy zobaczyłam wielkie czarne oczyska i mnóstwo białej sierści serce mi mocniej zabiło. Zadzwoniłam do schroniska, umówiłam się na pierwszy spacer, a za 4 dni Marvel był już z nami. A co mój Mąż na to? Tak mu często mówiłam o adopcji psa, że w końcu się zgodził. Nawet zaczął wychodzić z nim na spacer, chociaż wcześniej mówił, że nie ma takiej opcji. Co do wyjazdów, zauważyłam, że coraz więcej jest hoteli czy pensjonatów, które chętnie goszczą turystów z czworonożnymi przekazicielami. Poza tym wiem już, że mój brat lub siostra Męża chętnie zaopiekują się Marvelem w wakacje przez kilka dni, gdybyśmy wyjechali na zagraniczny urlop.   
Teraz cały mój świat kręci się wokół psa. Obserwuje go i poznaję, a odkąd go mamy dom jest pełen ... sierści ;) natomiast ja schudłam 2 kg od tych spacerów.


Od jakiegoś czasu zawsze w grudniu czytam wyłącznie powieści w świątecznym klimacie. Pamiętam, jak kilka lat temu ciężko mi było znaleźć w bibliotece książki, których akcja ma miejsce w okresie Bożego Narodzenia. Teraz, dla odmiany, rynek wydawniczy zalewają powieści tego typu. Jest w czym wybierać. Akurat fajnie się złożyło, bo w Biedronce w listopadzie pojawiło się wiele interesujących tytułów w formacie kieszonkowym, czyli atrakcyjnych cenowo. W tym również zimowe powieści polskich autorek. Do mojej biblioteczki trafiły następujące tytuły: Zwyczajne cuda, Uwierz w Mikołaja, Światło w środku nocy,  Teściowe muszą zniknąć.  Poza tym często zaglądam na stronę empiku, gdzie śledzę na bieżąco najnowsze promocje i tak upolowałam książkę Okruchy dobra za kilka złoty. Była sobie rzeka to książka, którą dostałam od kolegi. Dobrze mieć znajomych, którzy zawodowo są związani z rynkiem książek. Jeszcze raz dzięki i za dwie pozostałe.
Natomiast na książkę Agnieszki Maciąg Twoja wewnętrzna moc skusiłam się ponieważ bardzo dobrze czytało mi się Rozmaryn i róże. 


By umilić sobie czas oczekiwania na Święta skusiłam się na zakup dwóch kalendarzy adwentowych. Początkowo myślałam by kupić ponownie kalendarz z Balea lub jakiś inny kosmetyczny. Jednak doszłam do wnioski, że moja szafka z zapasami kosmetycznymi pęka w szwach, dlatego bez sensu jest inwestować w kolejne kosmetyki. W ostatnich dniach listopada kupiłam w końcu w Rossmannie kalendarz Yankee Candle, a na Allegro zamówiłam kalendarz z herbatami.


I na koniec skromne zakupy kosmetyczne. Dwa kosmetyki marki Bielenda: serum do twarzy oraz krem pod oczy. A także zestaw dwóch miniatur Laneige: maska na noc oraz balsam do ust.



To by było na tyle, bo o złych rzeczach nie będę wspominać. Każdy ma wystarczająco dużo swoich zmartwień. Chociaż o wszystkim co złe teraz łatwiej mi zapomnieć, gdy patrzę lub bawię się z psem. Rozczula mnie on niesamowicie i dostarcza mi wiele radości. 


Ciekawa jestem, jak Wam minął listopad :)

Pozdrawiam cieplutko!


21 komentarzy:

  1. Piękny piesek! Dużo fajnych kosmetyków i książek widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaki cudowny piesek i jakie piękne imię! <3 Ja już się z decyzją o psie mierzę się od jakiegoś roku, bardzo bym chciała mieć takiego domownika, ale wiem, że to jest mega odpowiedzialność i najpierw muszę sobie ułożyć swoją codzienność, by być pewną na 100 procent, że będzie mu u mnie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny piesio i gratuluję decyzji, że wybraliście ze schroniska. Za każdym razem jak tam jestem, to łzy mi lecą na widok smutnych piesków :( Listopad też niemiło wspominam. Zaczął się moją chorobą, zakończył córki. Na szczęście już jest zdrowa, po mojej też już zostały wspomnienia. Trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolega zawodowo związany z rynkiem książki5/12/20 16:53

    Marvel faktycznie ma coś w tym spojrzeniu, też nie mógłbym się oprzeć :) Nie miałem pojęcia, że w Puławach jest takie ciekawe miejsce. Ty to masz nosa do fajnych miejscówek!
    Dziękuję za wspomnienie o mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow fakt wiele się działo, jak zawsze u Cb! Piękny piesek, mimo, że jestem team koty to jest rozkoszny! I to imie.. :)
    Z kosmetyków ciekawi mnie krem pod oczy, serum nawilżających już nie kupuję, bo wiem, że to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie, że zaadoptowaliście pieska. Na pewno odwdzięczy się Wam mnóstwem miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  7. PRzeuroczy piesek. :) Ja z mężem zdecydowaliśmy się również na pieska tylko jest z nami od sierpnia. Akurat my jechaliśmy po niego do Czech, a sam pies jest z hodowli z Węgier. :) Również uwielbiamy dużo podróżować, ale właśnie fajnie, że jest coraz więcej miejsc w których można pokazać się z psiakiem więc też jakoś bardzo nas to nie wstrzymuje od podróży. :) Ja w tym roku kalendarzy nie kupiłam bo nie mogłam się w końcu zdecydować, może za rok będzie coś fajnego. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za zaproszenie "na herbatkę" :)
    Widzę tu piękne jesienne kadry i uroczego czworonoga :) Na zestaw Laneige polowałam, ale się nie udało ;)
    Zapraszam także do wspólnej obserwacji na IG: https://www.instagram.com/secretsintomyheart_blog/

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bym się zakochała w tych oczach! I stanęłabym na rzęsach by go adoptować.!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniale, że adoptowaliście psa ze schroniska :) Jest piękny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też się czaiłam na kalendarz YC, ale na razie odpuściłam :) ciekawią mnie też produkty Laneige.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kalendarz z Yankee Candle jest super. Widziałam go u GlamPauli :D
    Zestaw Laneige od dawna za mną chodzi zwłaszcza, że mają mega atrakcyjne ceny.
    Mnie również męczy chodzenie w maseczkach i wybieram lasy lub parki, gdzie nie trzeba ich nosić. Chociaż widząc ilość ludzi, którzy z tego korzystają to ma się wrażenie, że w parkach rozdają coś za darmo :D
    Piękne miejsce, super zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale fajna psinka :) Ja miałam kiedyś kota i psa ze schroniska. Były takie kochane i wierne! A tak z innej beczki- świetne te kalendarze adwentowe- szczególnie ten Yankee Candle. Cena mnie jednak zniechęciła.

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczny piesek :) Super, że zaadoptowałaś ze schroniska!

    Pozdrawiamy ❤
    www.twinslife.pl (klik)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo piękny pies! Super, że mąż się przekonał... Ja mam suczkę z domu tymczasowego, którą znaleziono przywiązaną do drzewa w lesie, ale na jej psychice szczęśliwie to się nie odcisnęło. Teraz jest ma już prawie 9 lat, czyli jest po 60- tce. W razie czego służę radami na temat psów. Miałam też samca znalezionego na ulicy on był trochę nerwowy, ale można się było jakoś z nim dogadać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy9/12/20 11:10

    Cieszę się, że zdecydowałaś się na adopcję psiaka ze schroniska :D Marvel jest uroczy :D Fajnie prezentują się te kalendarze adwentowe :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zauważyłam, że faceci często tak mają, że są na nie w sprawie psa, a potem szybko się przekonują. Super, że wzięłaś psiaka ze schroniska! Przesłodki jest :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję adopcji! :) Ja w tym roku nie mam żadnego kalendarza.

    OdpowiedzUsuń
  19. Uroczy psiak i na pewno bardzo szczęśliwy w twoim domu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nigdy nie byłam w Puławach a tam tak pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaki czaruś z tego Twojego pieska 😍 widać, że jest szczęśliwy z nowego domu ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 PRZY KUBKU HERBATY , Blogger