Ufff..... pierwszy miesiąc blogowania za mną. Są już małe powody do radości: pierwsze 500 wejść na bloga, 12 obserwatorów i całkiem spora liczba komentarzy. Jest dobrze! Największą popularności cieszył się post Szczoteczka soniczna do twarzy Hoffen z Biedronki. Jeżeli jeszcze nie czytałyście, koniecznie zajrzyjcie.
Jeżeli chodzi o kwiecień, zaplanowanych mam w sumie 9 postów. Tematem miesiąca będzie fluor, będzie również post o wiosennych woskach Yankee Candle, ulubionych produktach do pielęgnacji skóry wokół oczu, a kolejny wpis będzie filmowy. Planujecie posty na dany miesiąc, czy raczej odbywa się to u Was bardziej spontaniczne?
Nie planuję dodawać oddzielnych postów z zakupami, czy nowościami kosmetycznymi. Jednak wiem, że cieszą się tego typu wpisy dużym zainteresowaniem. Stąd pomysł by o nowościach pisać w podsuwaniu miesiąca.
Zakupy kosmetyczne:
Bielenda MultiEssence 4 w 1 - zużyłam już kilka opakowań, stosuję jako tonik. Delikatnie nawilża i rozjaśnia skórę.
Ziaja Pasta liście manuka - ten peeling zna chyba każda blogerka, nie pamiętam nawet ile już zużyłam opakowań.
Biovax Trychologiczny peeling do skóry głowy - bardzo dobry produkt, zasługuje na oddzielny post.
Prreti Rozjaśniający krem z proteinami mleka - nie miałam nigdy wcześniej, jestem bardzo ciekawa czy rozjaśni ślady potrądzikowe.
Tołpa Urban garden - kupiłam go ponieważ szukałam jakiegoś fajnego i lekkiego kremu na dzień pod makijaż, po pierwszych kilku użyciach jestem zadowolona.
Himalaya Odżywka z proteinami - kupiłam podczas promocji w Rossmannie 2+2, bardzo lubię testować odżywki do włosów, szukam takich, które ułatwiają rozczesywanie.
Muszę się jeszcze pochwalić dwoma nowymi kubkami z Home & You. Różowy z złote kropeczki dostałam od brata, a ten biały uroczy kupiłam sobie sama. Picie herbaty w takich kubeczkach jest jeszcze przyjemniejsze. Nawet nie pytajcie ile już mam kubków (za dużo, to pewne;) ).
Wiosna rozpoczynam sezon na krótkie, często jednodniowe wycieczki. Pierwsza podróż za mną. Z okazji swoich urodzin wybrałam się do Lublina. Mieszkałam w tym mieście przez dwa lata robiąc mgr. Nie poznałam tego miasta zbyt dobrze, teraz to nadrabiam. W maju planuję kolejną podróż, chcę ponownie odwiedzić Ogród Botaniczny UMCS, który jest najpiękniejszym ogrodem botanicznym w jakim byłam.
Niestety pogoda tym razem nie dopisała. Strasznie wiało, a ja ubrałam się zbyt lekko. Mimo nieprzychylnej aury, wycieczka się udała. Najbardziej zależało mi by wejść do Centrum Spotkania Kultur. Spędziłam tam sporo czasu błądząc po całym obiekcie. Nie przepadam za współczesną architekturą, ale ten budynek zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Lublin to piękne miasto z bogatą historią, które ciągle się zmienia na lepsze. Musicie odwiedzić to miasto :)
A jak Wam minął marzec?
Muszę się kiedyś wybrać do Lublina :)
OdpowiedzUsuńTe kubki z Home and you świetne. Super wycieczka, mi w tym miesiącu udało się zwiedzić Opole :D mieliśmy fajny wyjazd integracyjny z pracy :D
OdpowiedzUsuńTa esencja z bielendy jest super ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne kubki z Home & You :)
OdpowiedzUsuńJak kobieco i pastelowo u Ciebie ;) Bardzo poważnie podchodzisz do prowadzenia bloga! Ja nie planuję wpisów na konkretny miesiąc, mój rytm wyznaczają raczej pory roku, bo to od nich zależy, co króluje na moich talerzach ;) Spisuję nowe pomysły, ale nie zawsze je realizuję, niestety. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam esencję z bielendy i dobrze wspominam. Pasty Ziai do niedawna sama używałam i faktycznie jest świetna, choć znalazłam dla niej zamiennik 😉
OdpowiedzUsuńTeż cierpię na nadmiar kubków :D Ale ciągle wychodzą nowe, takie piękne <3
OdpowiedzUsuń