Mam bardzo praktyczne podejście do szamponów do włosów. Wymagam jedynie by dobrze myły. Jednak ostatnio zmieniłam swoje podejście. Zaczęło się od tego, że odżywki do włosów, które stosowałam od dawna przestały działać. Coraz trudniej rozczesywało mi się włosy, a po wysuszeniu miałam na głowie siano. Zaczęłam kupować kolejne odżywki i wcale nie było lepiej. A włosy wyglądały gorzej z każdym myciem. Będąc w Rossmannie wypatrzyłam nową serię kosmetyków marki Schwarzkopf w ładnych zielonych opakowaniach. Akurat była promocja więc skusiłam się na szampon. I jak się okazało, to była świetna decyzja. Po zmianie szamponu (używałam micelarnego szamponu Nivea) odżywki znów świetnie spisują się na moich włosach.
Zanim przejdę do konkretów zaznaczę, że mam włosy cienkie, przesuszone na końcach i nadmiernie się puszą.
Schwarzkopf Gliss Kur, Bio-Tech Restore, Rich Shampoo
cena: ok.13 zł/400ml
Bardzo podoba mi się zapach tego szamponu, który teraz kojarzy mi się z wakacyjnym wyjazdem, bo akurat wtedy zaczęłam go używać. Jest delikatnie różany i utrzymuje się na włosach przez wiele godzin. Szampon dobrze się pieni i spłukuje, ma gęstą konsystencję, nie ucieka między palcami. Jest bardzo wydajny.
Myję głowę co dwa dni, czasem bywało tak, że dzień po umyciu tak naprawdę włosy już wyglądały nieświeżo. Najważniejsze, ten szampon świetnie oczyszcza skórę głowy. Przestałam dodatkowo używać suchego szamponu. Właściwie już po jednym umyciu (zwykle myje głowę dwa razy, a zdarzało się nawet trzy) włosy są dobrze oczyszczone. Skóra głowy nie swędzi, nie jest podrażniona. Włosy nie plączą się tak strasznie w trakcie mycia tym szamponem. Wypróbowałam go z 4 różnymi odżywkami. Najsłabsze efekty uzyskałam po odżywce z Anwen. Natomiast z innymi odżywkami świetnie współgra i włosy wyglądają rewelacyjnie. Są bardzo miłe w dotyku, sypkie i dobrze się układają. Kolejna kwestia, włosy są "ujarzmione", efekt taki jak lubię najbardziej czyli nie są obciążone, a dociążone. Poza tym są gładkie i pełne blasku, nie odstają w różne strony pojedyncze włoski, które zawsze mnie bardzo irytują.
Nie sądziłam, że będę zachwycać się szamponem do włosów, ale tak właśnie jest. Już po kilku użyciach wiedziałam, że stanie się moim ulubieńcem.
Zużyłam już jedno opakowanie i zakupiłam kolejne. Zdecydowałam się również wypróbować inne produkty z "zielonej" serii. Opinią pewnie podzielę się z Wami na blogu :)
Macie swoje ulubione szampony?
Testowałyście kosmetyki z nowej serii Gliss Kur?
oj dawno nie miałam szamponów tej marki
OdpowiedzUsuńCzęściej sięgam po odżywki z tej firmy niż po szampony. Okazuje się jednak, że i szampony mają dobre :-)
UsuńJa podobnie bardzo dawno nie używałam kosmetyków od Schwarzkopf!
UsuńNa moje włosy Glisskur działa beznadziejnie, ale cieszę się że u Ciebie jest inaczej :)
OdpowiedzUsuńAż tak źle :-(
UsuńMoże kiedyś z ciekawości się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńOh very nice product darling
OdpowiedzUsuńxx
Tego jeszcze nie miałam, wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńciekawe ! ja kupiłam sobie odżywkę w sprayu i ten zapach jest tak mega specyficzny, że wow ! :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam takich szamponów. Ostatnio pokrzywowy, a teraz bania agafii :)
OdpowiedzUsuń